Kino chińskie nie jest egzotyczne, często jest bardziej nam bliskie niż filmy polskojęzyczne

0
0
0
/

Podczas dwu pierwszych dni festiwalu kina azjatyckiego „Pięć smaków” w Warszawie miałem okazje zobaczyć dwa niezwykle dobre filmy wyprodukowane przez chińskich filmowców. Pierwszym filmem był hongkoński dramat obyczajowy „Jutro jest nowy dzień” (laureat Azjatyckiej Nagrody Filmowej). Reżyserem i scenarzystą filmu jest Chan Tai-lee. Jak można przeczytać w materiałach festiwalowych film opowiada o panu i pani Wong, małżeństwie w średnim wieku, które „opiekuje się dwudziestoletnim autystycznym synem, żyjąc w małym mieszkaniu w bloku socjalnym. Pan Wong pracuje jako instruktor prawa jazdy i pewnego dnia wdaje się w romans z młodszą kobietą. Po ciosie, jakim jest odejście męża z kochanką i samotna opieka nad synem, rozgoryczona Pani Wong zaczyna myśleć o zemście”. Film pokazuje codzienne życie mieszkańców Hongkongu, (bliskie i Polakom) problemy opieki nad dorosłym niepełnosprawnym dzieckiem i dramatu zdradzonej kobiety. Odmiennie od kina europejskiego wydarzenia ukazane są raz bardzo poetycko, a raz bardzo dynamicznie – szczególnie gdy dotyczą krwawej zemsty zdradzonej żony na złej ale pięknej kochance męża. Kino z Hongkongu udowadnia, że dramat obyczajowy może być szekspirowski, dynamiczny, krwawy. Reżyser filmu urodził się w 1981 roku w Hongkongu. Jest absolwentem „wydziału filmu i telewizji Hong Kong Baptist University oraz kultury wizualnej na The Chinese University of Hong Kong. Już w czasie studiów magisterskich ukończył scenariusz do filmu "Ip Man"”. Chiński obraz „Jutro jest nowy dzień” należy docenić za zawarcie w filmie jednoznacznie pozytywnego moralnego przesłania (wskazującego, że miłość i wierność rodzinna, lepsze są od zbrodni i niewierności) – wielu polskojęzycznym filmom takiego jednoznacznego przesłania moralnego brakuje. Chiński reżyser ukazuje swoich bohaterów z sympatia, podczas gdy w wielu polskojęzycznych filmach ich twórcy przedstawiają wszystkich bez wyjątku Polaków z pogardą i nienawiścią. Ogromną zaletą obrazu „Jutro jest nowy dzień” jest to, że ogląda się go z przyjemnością i zainteresowaniem, pomimo, że jest to film z gatunku dramatów obyczajowych, których nie lobie. Jednak chiński reżyser przedstawił swoją opowieść dynamicznie, w stylu szekspirowskim. Film jest kolejnym dowodem na to, że choć pochodzi z innej kultury, to jest bliższy europejskim wartościom niż to co często przekazują w swoich filmach twórcy polskojęzyczni. Ogromną atrakcją festiwalu było (po pokazie filmu) spotkanie z reżyserem goszczącym w Polsce. Odpowiadając na pytania publiczności reżyser stwierdził, że już pisząc scenariusz czyje się jakby reżyserował film. Scenariusze w Hongkongu pisane są pisane są na zamówienie producentów. Filmy współczesne są tańsze w produkcji bo nie wymagają dekoracji. Środki na film w Hongkongu można zdobyć o ile robi się kino akcji (stąd właśnie dynamiczna narracja w tym dramacie obyczajowym). Odpowiadając na moje pytanie o zmiany w kinie Hongkońskim po integracji z komunistycznymi Chinami reżyser stwierdził, że Chiny zalewają Hongkong swoimi filmami, z których duża część jest kiepska (w Chinach najważniejsze jest osiągniecie sukcesu komercyjnego). W Chinach filmy z Hongkongu nie cieszą się popularnością bo zdaniem Chińczyków nie oddają tożsamości Chin, podobnie mieszkańcy Hongkongu nie cenią kina chińskiego - najlepiej w Hongkongu sprzedają się filmy podejmujące lokalną tematykę. Wartym docenienia filmem jest też chińska animacja, dramat kryminalny „Miłego dnia” w reżyserii i według scenariusza Liu Jian. Film ukazuje obsesją miłość chińczyków do pieniędzy na przykładzie walki o torbę z pieniędzmi. Akcja filmu rozgrywa się na niechlujnych przedmieściach jednego z chińskich miast. Szef lokalnej mafii zleca płatnemu zabójcy odnalezienie kierowcy który ukradł jego kasę. W walce o skradzioną kasę trup ściele się gęsto, i jesteśmy świadkami licznych aktów przemocy i wzajemnej nieuczciwości. Film „Miłego dnia” ukazuje to jak w zglobalizowanym świcie Chińczycy przestają być dla nas egzotyczni, żyjąc w tej samej przestrzeni pop kultury. Doskonale ukazane jest to jak bożkiem w komunistycznych Chinach stały się pieniądze, a Chińczycy ograbieni przez reżim z prawa do wiary są bezbronni wobec swojej chciwości i propagowanego konsumpcyjnego stylu życia (mającego być alternatywa dla nieakceptowanej przez partie aktywności obywatelskiej). Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną