Zarobili krocie, czas na odpoczynek

0
0
0
/

Media w Polsce obiegła właśnie informacja, że pracownicy obrazoburczego brukowca, który na początku stycznia był celem krwawej egzekucji, udali się za odpoczynek. Redakcja „Charlie Hebdo”, poinformowała o tym niedzielę wieczorem, oznajmiając, że na kilka tygodni zawiesza wydawanie pisma.

 

Przerwę w ukazywaniu się tygodnika uzasadniono tym, że „pracownicy są wyczerpani”. Przemęczeniu nie ma się co dziwić. Pierwsze wydanie pisma po zamachu, na łamach którego szydzono z wznowioną siłą, ukazało się w nakładzie 7 milionów (sic!) egzemplarzy. Wznowiony szmatławiec można było zakupić w 25 krajach, także w Polsce. Przed atakiem nakład „Charlie Hebdo” wynosił ok. 60 tysięcy egzemplarzy.

Do ataku na bluźnierczą redakcję doszło 7 stycznia w Paryżu. Śmierć poniosło wówczas 12 osób, w tym główni rysownicy pisma. Wszyscy zabici pracownicy „Charlie Hebdo” należeli masonerii, do czego przyznał się sam Wielki Wschód Francji. Brukowiec słynie z karykatur, szydzących - niejednokrotnie w bardzo wulgarny sposób - z katolików i muzułmanów. Przedstawiciele tych ostatnich - a przynajmniej według oficjalnych informacji - mieli dokonać ataku zemsty.

Po tragedii (najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że bluźniercy mogli nie zdążyć żałować za swoje czyny) przywódcy wielu państw lamentowali maszerując ulicami Paryża. Nie było jednak słychać, by ktoś wyraził ubolewanie, że Najstarsza córa Kościoła odrzuciła Boga i wpadła w sidła masonerii. To daje nam wyraźny sygnał, na czyich usługach są przywódcy upadłej cywilizacji.

Agnieszka Piwar
fot. flickr.com, Bernard Bujold

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną