Debata w sprawie zalegalizowania badań ludzkich embrionów, pod kątem zapadalności na choroby dziedziczne, odbędzie się w czwartek w niemieckim Bundestagu - podaje "Nasz Dziennik".

 Dzieci poddane takiemu badaniu i uznane za chore są bardzo często zabijane. Przeciwnicy zalegalizowania tzw. diagnostyki preimplantacyjnej (preimplantation genetic diagnosis- PGD) przypominają, że życie ludzkie zaczyna się od chwili poczęcia.
 
Do przeciwników diagnostyki należy część członków frakcji CDU. Jej szef Volker Kauder, na łamach „Hamburger Abendblatt”, jasno stwierdza jak podaje "Nasz Dziennika": „W momencie połączenia komórki jajowej z plemnikiem rozpoczyna się życie człowieka. A ludzkim życiem nie wolno ani manipulować, ani podejmować się jego selekcji ”.

Planów legalizacji badań PGD obawia się kościół katolicki w Niemczech. Krytyka ze strony ks. bp. Antona Losingera z Augsburga dosięgła w szczególny sposób członków Rady Etyki, którzy opowiedzieli się za legalizacją diagnostyki.
 
Episkopat przypomina także orzeczenie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 1993 r.: „tam, gdzie istnieje życie ludzkie w jakiejkolwiek postaci, musi być respektowana ludzka godność”.

W Bundestagu obecnie leżą trzy projekty. Pierwszy całkowicie zakazuje diagnostykę preimplantacyjną a dwa pozostałe dopuszczają ją z pewnymi ograniczeniami. Np. jeden z projektów dopuszcza badania dla rodzin, w których wystąpiły już choroby genetyczne.

„Jeżeli się na nie zgodzimy, to stopniowo i powoli zaczniemy wybierać do życia nie tylko ludzi ze względu na wady genetyczne, ale także z innych powodów”- ostrzega cytowany przez "Nasz Dziennik" lider frakcji CDU.
 
Po raz pierwszy diagnostykę PGD zastosowano w 1991 r. Badaniu poddano dziecko pochodzącej z rodziny obciążonej mukowiscydozą.
 
Obecnie badanie to jest stosowane rutynowo m.in. w USA, Danii, Szwecji, Francji, Włoszech, Szwajcarii, Hiszpanii, Turcji.
 
Kanclerz Niemiec, Angela Merkel, podtrzymuje, że diagnostyka preimplantacyjna powinna pozostać zakazana. Czwartkowa debata będzie decydująca.

Agata Bruchwald, źródło: Nasz Dziennik, fot. sxc.hu