Sprzedadzą Polsce rakiety, a Rosji kody do nich?

0
0
0
/

Karakal zwany również rysiem stepowym to gatunek wystepującego w Afryce i Azji drapieżnika z rodziny, ale to także nazwa śmigłowca wielozadaniowego francuskiego koncernu Airbus Helicopters. To właśnie o przetarg na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiej armii, którym miał zostać EC-725 Caracal wybuchła ostatnio spora afera.

 

21 kwietnia br MON ogłosić, że do II fazy przetargu na wybór śmigłowców dla polskiej armii, dopuszczone zostało francuskie konsorcjum Airbus Helicopters z Caracalem. A odrzucono oferty amerykańskiej firmy Sikorsky i należącej do niej PZL Mielec, oferującej śmigłowiec S-70i Black Hawk i jego morską wersję Seahhawk, a także oferta włosko - brytyjskiej grupy Augusta Westland i ich zakładów PZL Świdnik, oferujące helikopter AW129. 

 

Zatem przetarg na budowę śmigłowców za 8-12 mld zł z kieszeni polskiego podatnika wygrał oferent, który nie ma i nie będzie żadnego zakładu w Polsce. Podczas gdy prezes PZL Świdnik twierdzi, że w jego zakładach powstaje aż 60 proc. śmigłowca AW129, a wskaźnik deklarują Amerykanie przy budowie Black Hawka w Mielcu.

 

Odrzucenie obu tych kontrahentów wzbudziło spory niepokój pracowników, związków zawodowych i samorządowców, ponieważ dobitnie wskazuje, że nie jest konieczne inwestowanie w polski przemysł obronny, żeby łatwo wygrywać przetargi.

 

O tym, że Francuzi wygrają ten przetarg mówiło się od dawna. Przyczyną tego miało być polityczne poparcie premiera Donalda Tuska na stanowisko „prezydenta Europy”. Kiedy w dniach 1-4 września 2014 odbywała się 22 edycja Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach to wśród ponad 400 wystawców z 23 krajów szczególnie wyróżniała się bardzo bogata była oferta przemysłu zbrojeniowego Francji. Nie mogła więc dziwić obecność i wystąpienie na konferencji prasowej ministra Siemoniaka francuskiego szefa resortu obrony ministra Jean-Yves Le Driana. Spowodowane było to było zarówno udziałem Francuzów w przetargu na śmigłowiec szturmowy, w którym prezentowany Tiger HAD Airbusa miał duże szanse wygrać pokonując konkurencję zarówno amerykańskiego Apache'a, jak i ofertę koncernu Westland Augusta.

 

Z kolei do przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy Francuzi wystawili Airbus Helicopters EC-725 Caracal. I jak się okazało teraz – osiem miesięcy później potwierdziło się to o czym mówiono w kuluarach Targów – że wygrają Francuzi przebijając ofertę włoskiej Agusty Westland AW-149 i produkowanego w zakładach w Mielcu amerykańskiego śmigłowca Sikorsky S-70i Black Hawk.

 

Prezentowano wówczas również makietę okrętu podwodnego Scorpene, do którego zakupu próbują przekonać stocznia DCNS - tej samej, która budowała Mistrale dla Rosji i chwilowo nie może ich tam sprzedać. Kusząc możliwością zakupu „w pakiecie” rakiet manewrujących dalekiego zasięgu (około 1000 km) i możliwością budowania okrętów podwodnych w Polsce. I reklamując go jako zestaw odstraszania dla Polski.

 

Znając jednak Francuzów nie można byłoby się zdziwić, gdyby sprzedali Polsce rakiety, a Rosji kody do nich. Dzisiaj – jak twierdzi Romuald Szeremietiew Francja chce mieć ciastko i je zjeść, czyli sprzedać Polsce śmigłowce i dokończyć transakcję z Rosją na Mistrale. Ale to już po polskim kontrakcie, żeby go nie stracić.

 

Michał Miłosz

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną