W polskiej literaturze wykorzystującej kostium fantastyki do opisu ważnych dla Polski i Polaków spraw, niezwykle popularnym nurtem są historie alternatywne, opisujące co by mogło się stać, gdyby jakieś wydarzenie z przeszłości się nie wydarzyło lub miało inny przebieg.

Co by było, gdyby wrzesień 1939 roku był deszczowy i niemieckie czołgi utknęłyby w błocie? Jak potoczyłyby się losy naszego państwa, gdyby Polska weszła w sojusz z Hitlerem? Czy odzyskalibyśmy niepodległość, gdyby nie wybuchła I wojna światowa?

Od kilku lat takie rozważania snują autorzy wydawani przez Narodowe Centrum Kultury – placówkę Ministerstwa Kultury – w serii „Zwrotnice czasu. Historie alternatywne”. Kolejną powieścią z tej serii są „Powroty” autorstwa Wojciecha Bogaczyka i Adama Pietrasiewicza.

Akcja powieści rozgrywa się w Warszawie 2010. Bohaterem jest Piotr Zarzeczański. Otrzymuje on w prezencie od znajomego Polaka z Kurdystanu magiczną lampę, która posiadacza przenosi około 70 lat do tyłu. Kurd sam też wykorzystał lampę do podróży w czasie, co w konsekwencji zmieniło rzeczywistość w której żył.

Zarzeczański w swoją pierwszą podróż wyrusza z współczesnej Warszawy, ale w szczegółach różniącej się od tej z naszej rzeczywistości. W tej alternatywnej rzeczywistości transformacja ustrojowa miała miejsce w 1987, kto inny jest patronem ronda u zbiegu Nowego Światu i Alej.

Bohater dzięki lampie cofa się do 1944. W wyniku swojej interwencji w walki w Powstaniu Warszawskim zmienia swoją współczesność. W nowej rzeczywistości najpopularniejszą wyszukiwarką okazuje się Google, byłym premierem był Olszewski, zmieniły się szczegóły życia politycznego, przeszłość i życie prywatne bohatera.

Podczas kolejnej podróży do 1939 bohater książki skłania władze II RP do sojuszu z Hitlerem. Niestety okazuje się, że zamiast zapewnić Polsce lepszy byt, konsekwencje w nowej rzeczywistości są przerażające, stokroć gorsze od tego, co w rzeczywistości dane było przeżyć Polakom podczas II wojny światowej i czasach po niej.

W kolejnej podróży w przeszłość Zarzeczański stara się naprawić swój błąd. Czy mu się uda i co ma to wspólnego z katastrofą smoleńską – tego się dowiedzą ci czytelnicy, którzy zdecydują się na kilka godzin przyjemności płynącej z pasjonującej lektury.

Jan Bodakowski

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.