Przy udziale Agencji Rozwoju Przemysłu i zaangażowaniu publicznych pieniędzy tworzy się konkurencję dla PKP Cargo z małych spółek należących do firm Orlen i Lotos. Jednocześnie nie dopuszcza się do ekspansji największego polskiego przewoźnika towarowego na całą Europę - to zaledwie wierzchołek góry lodowej zarzutów pod adresem obecnie rządzącej Polską ekipy.

Przewodniczący kolejowych związków zawodowych Leszek Miętek nie pozostawił przysłowiowej suchej nitki na zabójczych dla największego kolejowego przewoźnika towarowego w Polsce posunięć Ministerstwa Skarbu Państwa.

Podczas spotkania z odpowiedzialnymi za kolej przedstawicielami wspomnianego resortu prosił o wyjaśnienie, dlaczego właściciel PKP Cargo dokonuje sabotażu w spółce i to przy wykorzystaniu publicznych pieniędzy [sic!]. - Czyje interesy są tutaj reprezentowane? - pytał Miętek, wyrażając jednocześnie przekonanie, że Skarb Państwa zamierza sprzedać pakiet kontrolny tego drugiego co do wielkości europejskiego przewoźnika.

https://www.youtube.com/watch?v=HXtSA4SIxB8&feature=youtu.be

Odpowiedź udzielona przez ministra Włodzimierza Karpińskiego była o tyle zaskakująca, że zamiast w sposób merytoryczny odnieść się do stawianych zarzutów w tym zarzutu braku rzeczywistego dialogu między rządem, zarządem a związkowcami i łamania praw pracowniczych tych ostatnich, zaczął perorować o tym, jak wiele czasu premier Ewa Kopacz poświęca na rozmowy ze związkowcami.

Cóż, chciałoby się rzec: co z tego, skoro z tych rozmów w zasadzie nic nie wynika, natomiast sytuacja na kolei, nie tylko w przewozach towarowych, lecz również pasażerskich jest coraz gorsza. Dokładnie tak, jakby komuś bardzo zależało na tym, żeby jak najszybciej doprowadzić je do upadku.

Anna Wiejak

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.