Towarzysz Włodzimierz Ilicz, a przepraszam – nie ten towarzysz… Towarzysz Władimir Władymirowicz właśnie wypracował sobie drugą nagrodę Nobla z medycyny. O ile pierwszego powinien otrzymać 24 lutego zeszłego roku. Wtedy jednym ruchem (a w zasadzie wieloma ruchami swoich wojsk) zlikwidował pewnego wirusa, który dwa lata terroryzował Europę i Świat.
Teraz Putin w pełni zasłużył na drugą nagrodę – tym razem z zakresu dietetyki. Jak widać na załączonym zdjęciu można w zaledwie trzy miesiące pozbyć się nie tylko otyłości, ale i nadmiaru napompowanych mięśni (wystarczy dostać się do rosyjskiej niewoli). Niestety pacjent (wielu zdaniem stety, biorąc pod uwagę kim był i co robił) owej kuracji nie przeżył.
Ów pan ze zdjęcia to były dowódca pierwszego batalionu osławionego pułku „Azowa”. Jak widać udało mu się bardzo pięknie schudnąć. I to w zaledwie trzy miesiące. Przyjrzyjmy się chronologii zdarzeń. Otóż Ołeh Mudrak był dowódcą Pierwszego Batalionu Pułku Azowskiego. I jak informują polskojęzyczne (bo przecież nie polskie) media „pierwszy raz bronił Azowstalu przed Rosjanami w 2014 roku”. A po pełnoskalowej (choć robionej na pół gwizdka) inwazji 24 lutego 2022 roku również był w obsadzie huty w Mariupolu. Kiedy w połowie maja ukraińskie dowództwo kazało im się poddać, ponieważ kończyła się amunicja, leki, jedzenie i woda, a na odsiecz (wbrew śmiałym teoriom niektórych, emerytowanych polskich generałów) nie można było liczyć, więc Mudrak wraz z innymi azowcami na sześć miesięcy wylądował w rosyjskiej niewoli.
Niewola to nie jest bajka
A jak wiadomo w niewoli jak to w niewoli. Tam nie jest jak w bajce na wyspie Jamajce. Może głodno i chłodno, ale zasadniczo nudno, no może poza jedyną rozrywką, czyli przesłuchaniami. Oczywiście międzynarodowe konwencje zabraniają robić jeńcom wielu rzeczy, raczej dla nich nieprzyjemnych (no chyba, że ktoś jest masochista i lubi ból) to i tak wszyscy je robią. Łącznie z Amerykanami, Brytolami i Izraelczykami, więc trudno się spodziewać, żeby naziole z Azowa były w rosyjskiej niewoli po główkach głaskani i puszczano im filmów resocjalizacyjnych o złych nazistach, którzy używali takich samych runów i hinduskich symboli szczęścia, jakie były wytatuowane na co drugim azowcu. Raczej temu, czy owemu owe symbole usunięto i to ze skórą za pomocą narzędzi tnących, czy środków silnie żrących. Co miało głęboki walor wychowawczy, gdyż nie należy sobie tatuować niczego, co przypomina Wiedeńskiego Akwarelistę i jego chłopaków.
Poza tym niewola (szczególnie na Wschodzie) to nie jest pięciogwiazdkowy hotel w Dubaju, czy obóz dla nielegalnych imigrantów w Niemczech, czy Holandii, gdzie mamy pięć posiłków dziennie, saunę i mokre widzenia z aktywistkami lewicy, a brak budyniu czekoladowego na deser może się skończyć buntem i wielomilionowymi stratami w infrastrukturze ośrodka (był w Niemczech taki przypadek). A jak rosyjska armia swoich mobików potrafiła karmić tym, co się kwatermistrzom przeterminowało o parę lat, to zapewne karmienie ukraińskich nazioli w niewoli pozostawiało jeszcze więcej do życzenia. A przecież w przeciwieństwie do rosyjskich armijców mieli o wiele mniejsze wydatki kaloryczne, gdyż zamiast biegać i strzelać jak tamci spokojnie sobie siedzieli, albo leżeli w jakimś obozie jenieckim.
Kto nie pracuje ten nie je
Doktryna, że jak się pracuje to się nie je była bliska nie tylko Włodzimierzowi Iliczowi Leninowi, czy Słynnemu Wiedeńskiemu Akwareliście, ale także świętemu Pawłowi zwanemu Szawłem (co prawda u dwóch pierwszych nie znaczyło to bynajmniej, że jak się pracowało to się jadło, a przynajmniej coś więcej, niż polewka z brukwi ze zgniłym ziemniakiem). Co do świętego Pawła
to był wyjątkowym łajdakiem zanim się nawrócił i został świętym (wiadomo czego się można spodziewać po ówczesnym poborcy podatkowym, czyli celniku na rzymskiej pensji). Jednak nawet po nawróceniu dalej charakteryzował się wyjątkową twardością charakteru, dzięki czemu chrześcijaństwo stało się religią ogólnoświatową. I ten twardy człowiek, choć święty patologicznie nie znosił wszelkiej maści leni i obiboków, wychodząc z założenia, że jak nie chce im się pracować to powinni ograniczyć spożycie pokarmów i napojów.
Wrócił i dostał zawału
W końcu jednak nawet Oleh Mudrak we wrześniu ubiegłego roku w ramach wymiany jeńców powrócił do Krainy U. A zdjęcie Mudraka „było jednym z tych, które pokazały światu, jak traktowani są Ukraińcy w rosyjskiej niewoli”. Zupełnie niesłusznie, ponieważ powinien być reklamą rosyjskich ośrodków odchudzających dla spasionych Amerykanów i Europejczyków. Cóż jak powiedziała któraś z supermodelek z lat 80-tych (bodajże Naomi Cambell, czy Klaudia Schiffer) na widok umierających z głodu murzyniątek gdzieś w Afryce – „też bym chciała być taka szczupła jak one, tylko bez tych much i tego całego g…”
Ukraińskie marzenie o zemście
Oczywiście o czym mogli z tej okazji napisać Ukraińcy, a konkretnie żona dowódcy pułku Azow Denysa Prokopenki Kateryna: „Serce żołnierza, który przeszedł przez piekło, zatrzymało się. Takie są konsekwencje niewoli i tortur. Nie chcę myśleć o tym, co nas czeka, ale na pewno się zemścimy”. I akurat w to nie wątpię, ponieważ mściwość i wiele innych, negatywnych cech jest mocno zakorzenionych w owej nacji. A Władimir Władymirowicz Putin nie dostanie nawet jednego Nobla z medycyny, chociaż zasługuje na co najmniej dwa. A bynajmniej nie jest to jego ostatnie słowo…