Po przyjęciu przez posłów nowej nowelizacji Kodeksu karnego zoofilia może wkrótce zostać uznana w Hiszpanii za legalną. Ustawodawstwo jest częścią ustawy o dobrostanie zwierząt, którą niższa izba parlamentu Hiszpanii zatwierdziła na początku tego miesiąca i oczekuje teraz na ostateczne zatwierdzenie przez Senat.
Ustawa została po raz pierwszy zaproponowana i przeforsowana przez hiszpańską minister ds. praw socjalnych, Ione Belarra, która promowała ją jako próbę ochrony wszystkich zwierząt, niezależnie od tego, czy są to zwierzęta domowe, czy dzikie.
Jeśli reforma Kodeksu karnego zostanie przyjęta, poprzedni artykuł zostałby skreślony i zastąpiony nowym, zatytułowanym „przestępstwa przeciwko zwierzętom”, Tylko właściciele zwierząt, którzy „w jakikolwiek sposób, w tym aktami o charakterze seksualnym” wyrządzają zwierzęciu krzywdę, która „wymaga leczenia weterynaryjnego w celu przywrócenia mu zdrowia”, podlegaliby karom nowego prawa.
Kara w wysokości do 200 000 euro byłaby nakładana na właścicieli suk, które zaszły w ciążę, jeśli nie są zarejestrowani jako hodowcy, oprócz surowych grzywien i kar więzienia w wysokości do 50 000 euro za zabicie szczura w domu.
Ustawa o dobrostanie zwierząt zabraniałaby również trzymania psów i kotów na małych przestrzeniach, sprzedawania szczeniąt i kociąt w sklepach zoologicznych oraz całkowitego zakazu trzymania niektórych zwierząt jako zwierząt domowych. Pająki, obce ptaki, takie jak papużki, jeże, żółwie, jaszczurki, węże i kameleony to tylko niektóre z nich.
Wykorzystywanie dzikich zwierząt w cyrkach lub innego rodzaju przedstawieniach kulturalnych również byłoby zabronione, a ogrody zoologiczne i delfinaria zostałyby przekształcone w obiekty służące odtwarzaniu rodzimych gatunków. Warto zauważyć, że projekt ustawy nie odnosi się do walk byków, które rząd hiszpański uważa za fundamentalny aspekt kultury hiszpańskiej i które powinny być rozpatrywane oddzielnie.
Ustawa mająca na celu wzmocnienie praw zwierząt w Hiszpanii może też zakazać polowań z psami. Rządząca w Hiszpanii partia socjalistyczna, która wprowadziła ustawę w 2022 r., została zmuszona do wycofania się w zeszłym miesiącu po protestach na obszarach wiejskich. Ponieważ wybory zbliżają się w tym roku, partia jest ostrożna, by nie zdenerwować tej kluczowej bazy wyborców.
Projekt ustawy przewiduje, że właściciele muszą szkolić zwierzęta domowe, w tym psy , aby nie wyrządzały krzywdy innym zwierzętom. Zobowiązuje również właścicieli do uzyskiwania zezwoleń na hodowlę zwierząt – klauzul, których spełnienie zdaniem myśliwych i hodowców psów byłoby dla nich prawie niemożliwe.
Królewska Hiszpańska Federacja Łowiecka, która reprezentuje 337 000 myśliwych, zwróciła uwagę, że części ustawy mające na celu zmniejszenie liczby bezpańskich zwierząt oznaczałyby upadek łowiectwa. W Hiszpanii psy są wykorzystywane do tropienia lub chwytania zwierząt, takich jak jelenie, dziki i króliki. Według danych Deloitte sektor łowiecki generuje rocznie ponad 5 miliardów euro w działalności gospodarczej.
Zwolennicy ustawy twierdzą, że większość porzucanych psów ma miejsce na wsi. Według Affinity Foundation, organizacji pozarządowej z siedzibą w Barcelonie, w 2021 roku w Hiszpanii porzucono około 167 000 psów, wiele z nich po zakończeniu sezonu polowań.
Główne stowarzyszenie weterynaryjne Hiszpanii twierdzi, że ustawa wymaga zbyt wiele od właścicieli zwierząt domowych, uniemożliwiając na przykład eutanazję zwierzęcia, jeśli istnieje możliwość leczenia paliatywnego. „Jak jest napisane, łatwiej uśpić człowieka niż zwierzę” – mówi Maria Luisa Fernandez, prezes stowarzyszenia.
Obawiając się, że kwestia ta może skłonić wiejskich wyborców do partii prawicowych, socjaliści złożyli w ostatniej chwili poprawkę do ustawy w grudniu. Poprawka wyłącza psy myśliwskie i inne zwierzęta związane z tradycyjną działalnością na obszarach wiejskich spod nowego prawa.
„Bardzo troszczymy się o środowisko wiejskie, znamy realia polowań” – powiedziała socjalistyczna posłanka Begoña Nasarre, która jest także burmistrzem miasta w północno-wschodniej Hiszpanii, na posiedzeniu komisji w parlamencie. „Chcemy stworzyć prawo dla wszystkich”.
Chris Klinsky