Wstępując do Unii Europejskiej, nie robiliśmy tego za cenę wyrzeczenia się Boga, chrześcijaństwa oraz samostanowienia prawa. Jeżeli się temu poddamy, to byłoby trochę jak za okupacji, ale z tą różnicą, że wtedy nas zdobywali zbrojnie, a dzisiaj nas zdobywają ekonomicznie – twierdzi Andrzej Głaz, wójt gminy Tuszów Narodowy.
W programie “Polski punkt widzenia” na antenie telewizji TV Trwam polityk jasno podkreślił, że jego zdaniem, skandalem jest fakt zmuszania Polski do wprowadzania ideologii LGBT do szkół.
W momencie wejścia do Unii Europejskiej w 2004 roku, jak podkreślił Głaz, nie było mowy o takich nakazach.
Nie do takiej Unii przystępowaliśmy. Chcemy być tak traktowani, jak traktowane są inne państwa członkowskie (…). Bruksela próbuje nam narzucić, jak mamy wychowywać nasze dzieci. Do szkoły nie można wcielać żadnej ideologii, tym bardziej ideologii LGBT, a to chce nam narzucić Bruksela. Na to zgody nie było, nie ma i nie będzie – podkreślił.
Przypomnijmy, że gmina Tuszów Narodowy jest regionem, w którym wielokrotnie protestowano przeciwko wprowadzaniu lewackich ideologii. W związku z tym wójt jak i inni samorządowcy byli zastraszani, że nie będą otrzymywać środków z Unii Europejskiej.
Co warto podkreślić, to właśnie w Tuszowie Narodowym w 2020 roku znany “aktywista” zawiesił tabliczkę z kłamliwym hasłem “strefa wolna od LGBT”.
Uchwała została jednogłośnie przyjęta przez wszystkich radnych. Jej celem była ochrona dzieci. My jesteśmy rodzicami i dziadkami, a słyszeliśmy o karcie LGBT promowanej przez Rafała Trzaskowskiego, więc to była nasza forma dyskusji, wypowiedzenia się (…). Mamy obowiązek dbania o najmłodszych. Jeżeli Światowa Organizacja Zdrowia, na której wzoruje się środowisko LGBT, mówi nam o seksualizacji naszych dzieci od najmłodszych lat, to my tego po prostu nie chcemy. Musimy dbać o nasze dzieci. Taki był cel radnych, kiedy przyjęli stanowisko przeciw ideologii, a nie przeciw osobom – mówił wójt Andrzej Głaz.
Źródło: TV Trwam