W obronie dobrego imienia naszego ukochanego syna Mateusza i w celu zahamowania pomówień i plotek na temat jego NAJDALSZEJ PODRÓŻY, jestem zobowiązana w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć ten tragiczny wypadek – czytamy we wpisie Joanny Godlewskiej-Murańskiej, matki zmarłego Mateusza Murańskiego.
Przypomnijmy, 8 lutego br. do mediów trafiła szokująca informacja o śmierci 29-letniego aktora i zawodnika freak-fightów, Mateusza Murańskiego.
Niemal natychmiast internet zalał się spekulacjami i plotkami na temat przyczyn zgonu. W artykułach przewijały się informacje o przedawkowaniu środków odurzających, czy też samobójstwie.
Sprawa na tyle wymknęła się spod kontroli, że głos postanowili zabrać rodzice zmarłego. Na facebooku pojawił się m.in. wpis matki, Joanny Godlewskiej-Murańskiej.
Wiele życzliwych osób pisze do nas, kierowanych odruchem serca i empatią, co bardzo doceniamy. Ale właśnie w obronie dobrego imienia naszego ukochanego syna Mateusza i w celu zahamowania pomówień i plotek na temat jego NAJDALSZEJ PODRÓŻY, jestem zobowiązana w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć ten tragiczny wypadek, tak jak to rzeczywiście wyglądało i pokazać perspektywę życia i cudowne plany założenia rodziny przez Matiego z jego ukochaną narzeczoną Karlą Wolską – napisała.