Życiowy dramat Mai Bohosiewicz. “Doszłam do etapu ch…”

Maja Bohosiewicz fot. screen Youtube.com

Szczerze wyznanie Mai Bohosiewicz. Aktorka wyznała, że nie potrafiła sama sobie poradzić z poważną chorobą: “Po prostu doszłam do takiego etapu ch…”.

Na instagramowym profilu Żurnalisty ostatnio pojawiła się zapowiedź podcastu ze znaną polską aktorką Mają Bohosiewicz. Podczas rozmowy z celebrytką dziennikarza poruszył między innymi temat depresji.

Z Mają poruszyliśmy w naszej rozmowie ważne wątki, jak ten, który jest w tej rolce. Nie da się tego opowiedzieć w 90-sekundowej rolce w całości, dlatego zachęcam do posłuchania całej rozmowy. Ona pokazuje, jak pozornie szczęśliwy człowiek może zgubić się w dla siebie niezrozumiałym mroku i na końcu tego wszystkiego, może go przerosnąć włożenie kwiatów do wazonu. Maja to postać kontrastowa, ale w dzisiejszych czasach tylko takie zauważamy. Dla wielu jej droga może być światłem i warto za nim iść. – czytamy pod filmikiem.

Jak się okazało, aktorka zdecydowała się na szczere wyznanie. W zapowiedzi widzimy fragment, na którym Bohosiewicz opowiada, jak depresja odebrała jej chęć do działania.

Leżałam na podłodze w swojej kuchni, było piękne lato i już po prostu doszłam do takiego etapu ch**owości, bo to się nie da inaczej określić, że było tak dramatycznie źle, chociaż wszystko było dobrze. Była piękna pogoda, byłam w swoim pięknym mieszkaniu, gdzie była dwójka moich zdrowych, wspaniałych dzieci, mój mąż, którego bardzo kocham. Gdzie w garażu stało moje piękne auto, mogłam pojechać nim do swojej firmy, która dobrze funkcjonuje. No po prostu ciężko znaleźć powód, dla którego miałoby być źle. – wyznała gwiazda.

Gwiazda starała się poradzić sobie z chorobą sama, jednak się nie udało. Jak sama wyznała, w pewnym momencie zrozumiała, że “coś tu ostro nie gra”.

Zdałam sobie sprawę, mówię: “o stara, coś tu ostro nie gra”. I oczywiście to nie wydarzyło się z dnia na dzień, bo to się zdarzało już od pół roku, pewnie narastało (…) Ciągle mi się wydawało, że ja wyjdę z tego, bo pójdę poćwiczyć, wstanę o 6 rano, bo się pozytywnie nastroję, bo wypiszę sobie 100 rzeczy, za które będę wdzięczna (…) Robiłam absolutnie wszystko. – powiedziała.

 

Źródło: Instagram.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *