Intelektualne wydmuszki toczą pianę z pyska

0
0
0
/

Lewactwo, zarówno to skrajne, jak i to bardziej umiarkowane, kiedy było jeszcze u władzy, zaczęło przyzwyczajać nas do tego, że stopnie naukowe powinny być uzależnione od politycznych poglądów, a wszelkiej maści ideologie – traktowane jako rzetelna nauka.

 

I tak robiono doktoraty na rozważaniach nad charakterystyką lesbijskich stosunków na przestrzeni wieków tudzież o praktykach łóżkowych homoseksualistów w obrębie konkretnego obszaru geograficznego czy genezie tożsamości transwestytów. I to szumnie nazywano badaniami naukowymi.

 

Tymczasem skoro prezydent Andrzej Duda, człowiek o sprzecznym z lewackim światopoglądzie obronił poważną pracę doktorską na wydziale Prawa i Administracji, potem zaś, zostawszy prezydentem, podpisał ustawę naprawiającą bałagan wprowadzony przez poprzednie, przychylne gender i wszelkiej maści patologiom rządy, to lewactwo, w dużej mierze zapewne niewykształcone, kryjące się anonimowo w internecie, wszczęło rejwach i domaga się odebrania pełnoprawnie przysługującego prezydentowi stopnia doktora nauk prawnych.

 

Należy przypuszczać, iż jest to dokładnie to samo lewactwo, które przyczyniło się do rozłożenia polskich szkół, rozbisurmanienia młodzieży poprzez ograniczenie władzy rodzicielskiej i odebranie autorytetów, o próbach wprowadzania pajdokracji nie wspominając.

 

Zwróciło się ono w tej sprawie w internetowej petycji do Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego, zupełnie zapominając, iż uczelnia jest instytucją autonomiczną, natomiast pracownika naukowego nie da się pozbawić pełnoprawnie przyznanego stopnia naukowego bez udowodnienia, iż praca była plagiatem. Te nieuki nie rozumieją nawet tego. Nie mówiąc już o tym, że wpisując się w tak prymitywną nagonkę na Andrzeja Dudę, sami wystawiają sobie świadectwo. Co więcej, stawiając się w roli sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Stwierdzają oni bowiem, że:

 

„W związku z nieustającym łamaniem postanowień konstytucji RP przez sprawującego urząd Prezydenta RP pana Andrzeja Dudę, pracownika Uniwersytetu Jagiellońskiego, legitymującego się tytułem Doktora Nauk Prawnych nadanym przez tą uczelnię, Wzywamy Senat Uczelni do odebrania mu tego tytułu, aby nie mógł nim legitymizować swoich bezprawnych poczynań".

 

Rzecz jasna żadnego konkretnego punktu w Konstytucji, który prezydent miałby rzekomo złamać, nie wskazali, bo nie byli w stanie, jako że nie złamał żadnego. Ale czemu się dziwić? W końcu to środowisko zasłynęło tym, że walkę o koryto nazwało walką o demokrację.

 

Anna Wiejak

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną