Jak stres niszczy układ sercowo-naczyniowy

0
0
2
Stres
Stres / Pixabay

Od wielu lat, a w zasadzie dziesięcioleci w mediach, jak i wśród lekarzy panuje pogląd, że za zawały, udary i wylewy oraz inne jednostki chorobowe układu sercowo-naczyniowego odpowiada przede wszystkim wysoki cholesterol oraz dieta w której znajdują się duże ilości tłuszczów nasyconych pochodzenia zwierzęcego. Tymczasem nowe badania przeczą tym tezom i jako najważniejszą przyczynę problemów z sercem wskazują… stres.

Wbrew potocznym opiniom cholesterol w naszym organizmie nie jest tym samym cholesterolem, który jest w naszym jedzeniu. Stąd twierdzenie, że jak ktoś ma wysoki wskaźnik cholesterolu całkowitego, LDL i trójglicerydów to nie powinien jeść jajek jest całkowicie pozbawione sensu. Co więcej przy zbyt wysokich wskaźnikach mamy możliwość ich redukcji za pomocą diety.

 

 

Czym jest cholesterol i jakie są jego frakcje?

 

Cholesterol to organiczny związek chemiczny pochodzący z tłuszczów pochodzenia zwierzęcego. Ponieważ tłuszcze roślinne są pozbawione tego związku to na zasadzie czystej analogii wyciąga się wniosek, że tłuszcze roślinne są zdrowe i przeciwcholesterolowe. Tylko, że z z pokarmu dostarczamy zaledwie drobną część cholesterolu, ponieważ ponad 70 procent jest wyprodukowane przez organizm człowieka. Około 70 procent naszego cholesterolu wytwarza nasza wątroba. Ten cholesterol jest nazywany cholesterolem endogennym. Reszta pochodzi z pożywienia, ale nie jest to prosta zależność typu „jesz produkty zawierające cholesterol, więc on ci rośnie w organizmie”. Dodatkowo sporo ludzi ma genetyczną skłonność do nieprawidłowego przyswajania cholesterolu w tkankach, czy problem z nadprodukcją cholesterolu w wątrobie. I oni mogą się odżywiać optymalnie, a nawet mieć prawidłową masę ciała, a i tak ich cholesterol będzie na bardzo wysokim poziomie.

 

Po co nam cholesterol?

 

Cholesterol jest nam potrzebny, ponieważ odpowiada on między innymi za budowę hormonów płciowych, hormonów nadnerczy, komórek, mózgu, odgrywa istotną rolę w wytwarzaniu witaminy D3, która odpowiada za kości i zęby. Jak widać jest on bardzo potrzebny naszemu organizmowi.

 

Frakcje i normy

 

Frakcja HDL cholesterolu ma wysoką gęstość, a frakcja LDL niską. HDL to „dobry cholesterol”. Fachowo zwie się alfa-lipoproteinami, lub lipoproteinami o dużej gęstości, a LDL alfa-lipoproteinami, lub lipoproteinami o niskiej gęstości. Pierwszy służy do Usuwa nadmiar cholesterolu ze ścian naczyń krwionośnych. Następnie przemieszcza się do wątroby, która „utylizuje” niepotrzebne cząsteczki. Drugi transportuje cholesterol z wątroby do naczyń krwionośnych. Z kolei trójglicerydy są tłuszczami prostymi, złożonymi z estrów gliceryny oraz kwasów tłuszczowych. Za właściwe normy cholesterolu dla dorosłej osoby uznano: norma całkowita 200 mg/dl, trójglicerydy – poniżej 150 mg/dl, HDL poniżej niż 40 mg/dl, a LDL, poniżej 116 mg/dl.

Część lekarzy uważa, że nie ważny jest wysoki poziom ogólnego cholesterolu, a LDL nie jest żadnym „złym”. I że niebezpieczne są tylko dwa wskaźniki: zły stosunek LDL do HDL i bardzo wysokie trójglicerydy.

 

Stres zabija, a nie cholesterol

 

W 2022 roku badacze z irlandzkiego RSCI University of Medicine and Health Science w Dublinie przeanalizowali i zsyntetyzowali 21 różnych badań, które określały wpływ statyn na obniżenie ryzyka zawału serca, udaru i śmierci. I uznali, że taki wpływ miał jedynie miejsce w przypadku 1,3 procenta! Tymczasem jak mówi dr Andrew Steptoe z Uniwersity College London: „Stres jest każdą sytuacją, w której czujemy, że tracimy nad nią panowanie, lub czujemy się przytłoczeni. Może być wywołana problemami w pracy, w małżeństwie, rozwodem, problemami finansowymi, śmiercią dziecka, lub innej ukochanej osoby, a nawet urazem, który przydarzył się nam w dzieciństwie”. Zbadano, że ryzyko nagłego zawału u rodzica po śmierci dziecka w ciągu kilku miesięcy jest trzykrotnie wyższe, niż normalnie. I pozostaje wyższe o 20 procent przez całe lata. Z kolei u osób samotnych ryzyko zawału jest o 1,5 raza wyższe, a u osób mających problemy w pracy 1,3 raza wyższe, niż normalnie. Jeszcze większe są w przypadku nagłych i gwałtownych zdarzeń – w 1994 roku w Kalifornii i w 1981 roku w Atenach po trzęsieniu ziemi odsetek zawałów wzrósł pięciokrotnie. Podobnie było po huraganie Katrina w Nowym Orleanie w 2005 roku. Co więcej przez całe lata na tych obszarach był wyższy wskaźnik zachorowań na chorobę wieńcową serca.

Jak widać to stres niszczy nasze serce i układ sercowo-naczyniowy w stopniu o wiele większym, niż cholesterol. Stąd literackie opowieści o tym, że komuś serce pękło z żalu wcale nie są fikcją literacką – tylko poetyckim zapisem stresu, zawału i choroby wieńcowej.

 

Tekst ten uikazał się w miesięczniku Moja Rodzina.

 

Źródło: Magdalena Żuberska

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną