Ks. Międlar usunięty z Zakopanego, bo uczcił Józefa Kurasia "Ognia"?

0
0
0
/

jacekmiedlarKs. Jacek Międlar od czasu wystąpienia z patriotycznym przesłaniem na Marszu Niepodległości stał się symbolem odważnego Kościoła katolickiego w kwestiach narodowych. Najpierw ks. Jacek Międlar podpadł słowami wygłoszonymi w zeszłym roku na jednej z manifestacji antyimigranckich: "Będą o was mówić, że jesteście faszystami! Ja często słyszę, że jestem księdzem faszystą. Bzdura! Niech sobie gadają. Potrzebujemy męstwa i odwagi, ale nie od Allaha i lewaków". Natomiast już w czasie w czasie Marszu Niepodległości 2015 ze swoim przemówieniem na błoniach Stadionu Narodowego stał się prawdziwą gwiazdą i symbolem odważnego Kościoła w kwestiach narodowych. Grzmiał wtedy: – Jesteśmy Kościołem walczącym, jesteśmy wojownikami Wielkiej Polski – czym wzbudził popłoch w środowiskach liberalnych katolików skupionych wokół Tygodnika Powszechnego czy portalu Deon.pl. Ks. Międlar tak odważną deklaracją stał się idolem narodowców, oczekujących zdecydowania w kwestiach politycznych od pasterzy Kościoła katolickiego w Polsce. Ks. Jacek Międlar mówił wtedy również o imigrantach: - W 1944 wmawiano nam, że sowieci to są wyczekiwani goście, a w 2015 wmawia się nam i chce nam się wcisnąć islamski fundamentalizm. Nie pozwolimy na to nigdy! My nie boimy się pokojowo nastawionych muzułmanów, ale ich przecież jest mniejszość. My się boimy fundamentalizmu. My nie chcemy w Polsce przemocy, nie chcemy agresji w imię Allaha, nie chcemy gwałtów, nie chcemy samosądów i nie chcemy terroru. My się musimy temu przeciwstawić. Nie chcemy nienawiści, która jest w Koranie, w surze 5, ale chcemy miłość i prawdę Ewangelii. Do ataku przystąpiła więc od razu Gazeta Wyborcza, która słusznie rozpoznała w nim nowe zagrożenie dla systemu wartości postkomunistycznej III RP. Zarzuciła mu "wspieranie skrajnie nacjonalistycznych grup" i "nacjonalistyczne poglądy". Swoje pięć groszy dorzucił Szymon Hołownia, który obecnie bardziej rozpoznawalny jest jako salonowy celebryta TVN, niż katolicki publicysta. Na portalu Deon.pl napisał o ks. Jacku Międlarze, że ten nie zna Ewangelii: Gdyby czytał wiedziałby pewnie, że zamiast krzyczeć z kibolami na marszach o "Wielkiej Polsce katolickiej" i "Chcemy kotleta a nie Mahometa", powinien dziś (a nie jutro) oddać swoje życie za prostytutki, "pedałów", "tęczową hołotę", "lewacką zarazę" oraz "ciapatych". Dziś (a nie jutro) przyjąć na siebie obelgi którymi są obrzucani muzułmanie, a jak im będzie chłodno - oddać im swój (ładny) polar z Orłem Białym. Brać na siebie ich krzyż, bo coś mi się zdaje, że to oni - a nie Roman Dmowski - wpuszczać nas będą do nieba. W zeszłym tygodniu ks. Międlar został przeniesiony z Wrocławia do Zakopanego. Ks. Adam Borowski, sekretarz Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo, którzy są jego przełożonymi - dla KAI tak wyjaśniał powody przenosin ks. Międlara: - W ciągu roku w Zgromadzeniu Księży Misjonarzy dokonuje się kilkudziesięciu zmian proboszczów, wikariuszy i katechetów. Zmiany te podyktowane są sprawami duszpasterskimi, osobistymi lub też innymi. W sprawie ks. Międlara wydała także oświadczenie Kuria Metropolitalna Wrocławska. Ks. Rafał Kowalski - rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej pisze w nim: W związku z informacją dotyczącą odwołania ks. Jacka Międlara CM z wrocławskiej parafii pw. św. Anny na Oporowie, informuję, że decyzję o odwołaniu podjęły władze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo, którego w/w kapłan jest członkiem, nie informując Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej o powodach swojej decyzji. Jedyną informacją, jaka dotarła do Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej w tej sprawie jest informacja przedstawiciela Kurii Prowincjalnej Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo o samym fakcie odwołania kapłana przez Zgromadzenie, którą przyjmujemy do wiadomości. Wcześniej w połowie stycznia Ks. Międlar prowadzący konto społecznościowe na Twitterze napisał: "Posłuszny zaleceniom Wyższego Przełożonego, na czas nieokreślony zawieszam swoją aktywność na TT. Szczęść Boże! CWP!" (CWP to skrót od Czołem Wielkiej Polsce - historycznego pozdrowienia narodowców). W Zakopanem ksiądz nie zaprzestał działalności publicznej i głoszenia swoich poglądów. Wziął udział w uroczystościach zorganizowanych przez Obóz Narodowo-Radykalny upamiętniających rocznicę śmierci Józefa Kurasia "Ognia", podczas których powiedział: - Naszym zadaniem, jako chrześcijan, Polaków, górali i tych wszystkich, którym bliska jest historia żołnierzy niezłomnych, aby ta pamięć o nich nigdy nie zaginęła. We wtorek 23 lutego ks. Międlar ma opuścić parafię w Zakopanem i według nieoficjalnych informacji trafić do Krzeszowic. Ireneusz Fryszkowski Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków, gazetakrakowska.pl, deon.pl, KAI

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną