Autorzy zakończyli prace nad książką „Resortowe dzieci. Politycy (tom 3)”. Publikacja niebawem trafi do rąk czytelników. Premiera 9 listopada.
Tylko nieliczni poznają, jakie „głowy” znalazły się na okładce publikacji. Na razie sprawa jest tajemnicą – po publikacji poprzednich tomów posypały się roszczenia opisanych i przedstawionych na okładce „resortowych dzieci” a wydawnictwo musiało zmieniać nakład.
Co o nowej książce pisze wydawnictwo? Na stronach internetowych czytamy:
Seria „Resortowe dzieci" opisuje przenikanie poszczególnych grup społecznych od PRL-u do III RP. Po analizie środowiska medialnego (tom I) i rozpracowaniu powiązań pokoleniowych ludzi służb specjalnych (tom II) przyszedł czas na POLITYKÓW. Wszelka nieformalna współpraca tej grupy społecznej z tajnymi strukturami o komunistycznych korzeniach jest szczególnie niebezpieczna. Polityk uwikłany w niebezpieczne związki przestaje być autonomiczny w swoich decyzjach.
Polityk - resortowe dziecko - nie musi mieć rodziców zatrudnionych albo współpracujących z resortami siłowymi. Sam też niekoniecznie musiał podpisywać kontrakt z SB, ale swoją karierę zbudował na sprawdzonych towarzyszach z komunistycznego aparatu. Czasem nie miał z resortem wiele wspólnego - to Resort z daleka wspierał jego karierę.
Opisujemy zakulisowe działania polityków pierwszoplanowych, ale także tych, którzy ukryci w tle pociągali za sznurki.
Wielu z nich wykorzystało koneksje zdobyte w poprzednim systemie, aby osiągnąć wysoką pozycję w dyplomacji, polityce, biznesie, nauce - stali się podporami międzynarodowych korporacji czy ponadnarodowych Komisji Decydujących o Wszystkim.
Nie próbuj przełączać kanałów telewizora - znajdziesz ich wszędzie, sytych i zadowolonych, odgrywających rolę pokrzywdzonych demokratów.
Ponad 700 stron twardych danych, historii, powiązań, dat, liczb i dokumentów. Tego nie znajdziesz na żadnym czerwonym pasku telewizji informacyjnej.