Zygmunt Miernik warunkowo wyszedł na wolność

0
0
0
/

Zygmunt Miernik, bohater "tortowego protestu", został wczoraj warunkowo zwolniony z więzienia. To on w 2013 r. na procesie generała Czesława Kiszczaka rzucił tortem prowadzącą sprawę sędzię Annę Wielgolewską. Za tą zbrodnię został skazany na 10 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności.  Sprawa Miernika rozpoczęła się, kiedy razemprotestował przeciwko pobłażliwości polskiego wymiaru sprawiedliwości wobec osób odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego. W 2013 roku na procesie generała Czesława Kiszczaka Miernik po utajnieniu rozprawy przez sędzinę, która orzekała o zawieszeniu procesu generała rzucił w nią tortem. Został za to skazany w pierwszej instancji na dwa miesiące więzienia, a w drugiej instancji sąd podwyższył karę do 10 miesięcy bez zawieszenia. 2 sierpnia ubiegłego roku Zygmunt Miernik zaczął odsiadywanie wyroku. Dziś po niespełna sześciu miesiącach wyszedł na wolność. - Miernik na pewno był więźniem sumienia. W systemie prawnym UE nazywa się to więźniem politycznym. Przez rok minister Ziobro nie zrobił nic w sprawie Miernika. Nie wniósł nawet kasacji ze względu na jego stan zdrowia. To minister sprawiedliwości odmówił również nadania Miernikowi statusu "więźnia sumienia". To jest stan kompletnej degrengolady wymiaru sprawiedliwości. - mówi w rozmowie z Onetem Przewodniczący Konfederacji Polski Niepodległej Adam Słomka. - Sąd Okręgowy w Warszawie ma wiele kontrowersyjnych wyroków: jest to chyba ostatnia spuścizna czasów komunistycznych, który bronił. "Proces tortowy" spowodował zwrócenie powszechnej uwagi na dyskusję dot. dzisiejszego wymiaru sprawiedliwości - zwraca uwagę Miernik.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną