Jan od X cz.1.

0
0
0
/

Nie chcieć być czymś w niczym… cz.1. Mamy w sobie pragnienie spełnienia. Ono manifestuje się na różne sposoby. Chcemy być najlepsi, albo przynajmniej pośród najlepszych, czuć się bezpiecznie, pragniemy spokoju, radości, chcemy być w posiadaniu wielu rzeczy, chcemy panować nad naszym życiem i sobą samym itd. itd… Tylko że nieustannie zmagamy się z jakimś przedziwnym, ogromnym trudem osiągnięcia tego typu celów! Wiecznie nam coś nie wychodzi i z czasem coraz bardziej irytują nas nasz braki i nasza niemoc! W końcu bywa i tak, że rezygnujemy z walki o własne spełnione życie, niekiedy oddajemy się swoistemu zagłuszaniu naszej codzienności. Wypełniamy dni różnymi atrakcjami, wydarzeniami, choć wewnętrznie jakoś dziwnie czujemy, że to nasze życie nie jest tak do końca… żywe. I bardzo dobrze, że tak czujemy! To znaczy, że wciąż mamy w sobie ten głód, który nas uwodzi w stronę tego, co prawdziwe, co niezastępowalne przez nic, co znamy z doczesności. Wbrew niektórym odczuciom rezygnacji, niejednokrotnie też przeciwnie wobec własnych uczuć, my wiemy, że jesteśmy stworzeni do życia spełnionego, w którym w najgłębszych pragnieniach chcemy smakować i doświadczać tego, co wieczne! O tym właśnie pisze św. Jan od Krzyża w jednej ze strof:1. Aby dojść do smakowania wszystkiego, nie chciej smakować czegoś w niczym. Aby dojść do poznania wszystkiego, nie chciej poznawać czegoś w niczym. Aby dojść do posiadania wszystkiego, nie chciej posiadać czegoś w niczym. Aby dojść co tego, by być wszystkim, nie chciej być czymś w niczym.” Co to jest owo ‘nic’, w którym jednak smakujemy, które poznajemy, które posiadamy i którym bywamy? To nasze tracenie czasu! Nasze ‘nic’ jest naszym ‘antyżyciem’ i dla każdego człowieka może być czymś innym. Nasze ‘nic’ to na przykład jakikolwiek ziemski cel, dla którego się spalamy, aby przetrwać, jakby podłączeni do pępowiny, z której i tak nie może dla nas płynąć życie! To mogą być dobra materialne, albo intelektualne, zabieganie o przychylność ludzi, przywiązania do wszelkiego rodzaju spraw, nawet tych szlachetnych i doniosłych… itd. Niekiedy wręcz desperacko przyssiewamy się do jakiejś rzeczy, ideologii, poglądów, wspólnot itd… aż stają się one głównym paradygmatem naszego myślenia. Tylko że to wszystko nie są dla nas źródła życia! Dlaczego? Bo to są wszystko po prostu jest częściowe, a my stworzeni zostaliśmy do smakowania, poznawania, posiadania wszystkiego! I do bycia we wszystkim! To znaczy w tym, co całościowe i pełne! A ‘wszystko’, to znaczy pełnia! A spełnienia nie można znaleźć w tym, co częściowe i skończone! Ani w karierze, ani w posłudze, ani we wspólnocie, ani w firmie, w talentach, w marzeniach, ani w żadnym nawet stworzonym człowieku. A zatem, o co chodzi?... Co dalej? Jak iść?... Zobaczmy, co dalej mówi nam św. Jan od Krzyża w drugiej strofie:2. Aby dojść do tego, w czym nie smakujesz, powinieneś iść przez to, czego nie smakujesz. Aby dojść do tego, czego nie poznajesz, masz iść przez to, czego nie poznajesz. Aby dojść do posiadania tego, czego nie posiadasz, masz iść przez to, czego nie posiadasz. Aby dojść do tego, czym nie jesteś, masz iść przez to, czym nie jesteś.” Co to wszystko znaczy dla naszej ziemskiej codzienności? Spróbujemy i tę strofę poddać refleksji i zrozumieć ją w kontekście naszego życia… Już wkrótce. cdn… Katarzyna Chrzan  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną