Ukraińska „opozycja” żebrze u Merkel

0
0
0
/

Kanclerz Niemiec Angela Merkel spotka się we wtorek z przedstawicielami ukraińskiej opozycji – poinformowali jej przedstawiciele, zamierzający utworzyć na Ukrainie alternatywny rząd i domagający się od Zachodu finansowej pomocy w realizacji tego celu. Niemcy i Rosja właśnie dzielą się Europą Środkowo-wschodnią z błogosławieństwem Donalda Tuska.

 

 

 

- Potrzebujemy pomocy. Nie potrzebujemy słów, ale działań – mówił Arsenij Jaceniuk podczas manifestacji, jaka zgromadziła w niedzielę w Kijowie dziesiątki tysięcy osób. - Chcemy, aby Europa jasno wyraziła się, jaki pakiet ekonomiczny może nam zaoferować – dodał. Podziały na Ukrainie zaczynają przybierać rozmiary niebezpieczne dla stabilizacji w regionie szczególnie wobec coraz silniejszego zaangażowania sąsiednich mocarstw.

 

Najpierw z ofertą „pomocy” wystąpiła Rosja, co spotkało się z przychylnym stanowiskiem obecnie rządzących Ukrainą władz, potem zaś opozycja postanowiła wygrać niemiecko-rosyjską konkurencję o wpływy, deklarując w zamian za pomoc przystąpienie kraju do Unii Europejskiej. W skład nowo tworzonego rządu wejdzie Julia Tymoszenko, co oznacza, że lada chwila będziemy mieli tuż obok naszej wschodniej granicy nie tylko wojnę domową za cudze pieniądze, ale być może również interwencję wojskową, na obecnym etapie bowiem trudno przewidzieć, co może stać się w wyniku podejmowanych przez Ukraińców ryzykownych działań.

 

Na zastanowienie zasługuje obecność Julii Tymoszenko. Co była premier, powiązana z Rosją o od niej czerpiąca różnego rodzaju korzyści, oskarżana nawet o to, iż działa na korzyść Moskwy robi w antyrosyjskiej – przynajmniej oficjalnie – opozycji względem rządu? Jaka jest jej rola? Czy można uwierzyć, że osoba, która podpisała skrajnie niekorzystną umowę na dostawy rosyjskiego gazu, teraz nagle czuje nagły przypływ ukraińskiego patriotyzmu?

 

- Na ostatnim spotkaniu z Arsenijem Jaceniukiem i Ołeksandrem Turczynowem uzgodniliśmy, że w najbliższym czasie Majdanowi przedstawiony zostanie skład rządu, który w znacznej części będzie stworzony z przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego – wypowiedziała się na łamach jednego z ukraińskich dzienników Julia Tymoszenko, dodając, iż poleciła przeprowadzić w tej sprawie szerokie konsultacje.

 

Tymoszenko jest niewątpliwie postacią szczególną, gdyż popieraną zarówno przez Rosję, jak i kraje szeroko rozumianego Zachodu. Symbol pomarańczowej rewolucji, stanowiącej chyba największą porażkę polskiej polityki i dyplomacji, ponownie wraca do gry, jednakże rola, jaką ma wypełnić nadal pozostaje nieznana. Jeżeli rzeczywiście powstanie alternatywny rząd i zawrze on porozumienie z Unią Europejską, a na dodatek otrzyma obiecane w zeszłym roku przez Brukselę 610 mln euro w formie pożyczki, to wobec tak przychylnego stosunku szefa rządu Polski, może dokonać się coś, co zdecyduje o rozbiciu... Rzeczypospolitej. Brzmi niewiarygodnie?

 

A jednak. Jeżeli kraje członkowskie UE zaakceptują banderowską Ukrainę – a wszystko na to wskazuje - i to ją uznają za partnera, zachęcą silną w Polsce ukraińską opozycję do szantażowania rządu w Warszawie i grożeniu mu europejskimi instytucjami. Politycy ze wszystkich w zasadzie ugrupowań politycznych w Polsce zapewne ulegną, gdyż jak pokazuje dotychczasowa praktyka, i bez nacisków ze strony wspólnoty uginają się pod żądaniami banderowskiego lobby w Polsce. Stąd już prosta droga do destabilizacji, a może nawet i okrojenia państwa polskiego o Przemyśl i okoliczne ziemie.

 

Julia Nowicka

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną