Premier Grecji Alexis Cipras w nocy przed środowym głosowaniem w parlamencie nad warunkami przyjętymi w trakcie negocjacji z eurogrupą przyznał, że nie wierzy w porozumienie, jakie zawarł z wierzycielami, jednakże będzie zachęcał swój rząd do jego poparcia.

W wywiadzie udzielonym telewizji publicznej ERT Cipras przyznał, że w trakcie sześciomiesięcznych rozmów zostało popełnionych wiele błędów, za które bierze na siebie pełną odpowiedzialność. Jednakże – jak dodał – jest dla niego jasne, że niektórzy partnerzy mieli plan wypchnięcia Grecji ze strefy euro.

Cipras przyznał, że usiłował nie dopuścić do opuszczenia przez swój kraj eurozony podczas niedzielnych negocjacji w Brukseli, które określił mianem „złej nocy” dla Grecji i dla Europy. Premier podkreślił, że chociaż nie zgadzał się na wiele działań, których członkowie eurogrupy wymagali od Greków, to wierzy, że długość nowego programu (trzy lata) oraz dostępne fundusze (do 86 mld euro) pozwolą Grecji podnieść się z kryzysu.

Na środę zaplanowano głosowanie nad wynegocjowanymi warunkami. W jego trakcie nie będzie obowiązywała dyscyplina partyjna - sam Cipras poprosił swoich kolegów-posłów, aby głosowali zgodnie ze swoim sumieniem. Dodał, że nie ma najmniejszego zamiaru usuwać zbuntowanej przewodniczącej parlamentu Zoe Constantopoulou ani wydalać sprzeciwiających się porozumieniu z eurogrupą w tym kształcie z szeregów swojej partii. Jest natomiast przygotowany na to, że będzie musiał stworzyć rząd mniejszościowy, jeżeli koalicja straci większość.

Julia Nowicka

Źródło: ekathimerini.com

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.