Żądają dymisji Macrona. Masowe protesty we Francji. Zginęła kobieta
Francuzi mówią "dość". W sobotę przez kraj przetoczyła się fala masowych akcji tzw. "żółtych kamizelek". Przez dwa dni blokowano główne francuskie drogi. Wszystko za sprawą proponowanemu podniesieniu akcyzy na paliwo.
Protestujący domagali się dymisji Macrona. Zwracali uwagę, że podczas jego rządów najwięcej tracą zwykli, prości ludzie. Skarżyli się, że prezydent Francji próbuje przypodobać się całemu światu, a nie dba o mieszkańców własnego kraju.
– Żądają, aby prezydent Macron albo podał się do dymisji albo zmienił swoją postawę względem zwykłych, prostych ludzi. Francuzi dopiero teraz się obudzili, zauważyli, że Macron patrzy na resztę świata a nie dba o własnych mieszkańców
– opowiadał pan Piotr cytowany przez portal o2.pl.
Massive grassroots anti-Macron movement sweeps through #France today with 100s of 1000s of people blocking streets, highways, gas stations, shopping centers etc to protest against austerity and high taxes. #FrenchRevolution #GILETSJAUNES pic.twitter.com/QPWVwHd9gH
— Nikola Mirkovic (@1NikolaMirkovic) 17 listopada 2018
#France fuel protest: One dead in 'yellow vest' blockades.https://t.co/mUz4lUHLaG#macron pic.twitter.com/WOOn2oAwrS
— This is Europe (@This_is_Europe) 17 listopada 2018
Podczas blokowania zginęła kobieta, a 47 osób zostało rannych, w tym trzy poważnie. Do śmiertelnego zdarzenia doszło podczas blokady 70 km od Lyonu. Została potrącona przez samochód, który przyspieszył na drodze blokowanej przez protestujących, zamiast się zatrzymać. Jak podało francuskie MSW, w trakcie protestów zatrzymano 24 osoby.
Źródło: o2.pl