Misiło na wylocie z polityki? Nie chce go nawet Petru
Tuż przed posiedzeniem klubu Nowoczesnej, przewodnicząca Katarzyna Lubnauer przekonywała, że "żadnych trzęsień ziemi nie będzie" w sprawie zawieszonego klubowego kolegi Piotra Misiło. Klub zdecydował, że poseł nadal będzie zawieszony w prawach członka Nowoczesnej, a ostateczną decyzję w jego sprawie podejmie zarząd partii. Większość komentatorów uważa, że to koniec przygody parlamentarzysty z ugrupowaniem Katarzyny Lubnauer. Jego nazwisko było przez nich łączone z nowym tworem Ryszarda Petru pod nazwą "TERAZ!", ale drzwi zamknięte są nawet tutaj.
– Nie planuję takich przyjęć. Akurat Piotr Misiło był pierwszym, który w ogóle zakwestionował to, że byłem szefem Nowoczesnej, natomiast żadnych takich rozmów z panem Piotrem nie prowadziłem. Natomiast jeżeli inne osoby będą chciały odejść i przyjdą, zapukają do mnie, to jestem otwarty do rozmowy
– stwierdził Ryszard Petru w "Faktach po faktach" na antenie TVN24.
Były przewodniczący Nowoczesnej chwalił się, że zgłasza się do niego wiele osób, które chciałyby wrócić do "korzeni". Przekonywał, że są to przedstawiciele różnych grup. Wspomniał jednak, że po przygodzie z panem Kałużą, który był rekomendowany właśnie przez Nowoczesną, szczególnie będzie przyglądał się "jakości".
– Po ludzku jest mi przykro, bo poświęciłem bardzo dużo energii, czasu dla Nowoczesnej. Rok temu wybrano Katarzynę Lubnauer i po roku Nowoczesna jest tu, gdzie jest
– krytykował Ryszard Petru.
Poseł przekonywał również, że wciąż jest miejsce na partię, którą tworzy. Sondaże zdają się nie potwierdzać optymizmu...
– Nie ma dzisiaj ugrupowania, które jest jednoznacznie walczy o kwestie gospodarcze, o niskie podatki, o to, żeby nie rzucano przedsiębiorcom kłód pod nogi, żeby nie składano im propozycji korupcyjnych, a z drugiej strony punktuje np. pedofilię w Kościele, jak to robi Joanna Scheuring-Wielgus
– reklamował.
Źródło: tvn24.pl, tvp.info
