Donald Król Europy pozdrawia po banderowsku!

0
0
0
/ flickr

Ilekroć wydaje mi się, że już nic mnie nie zaskoczy w polskiej polityce, zwłaszcza po ostatniej kompromitacji rządu w Warszawie, to okazuje się, że można zrobić coś jeszcze bardziej głupiego i szkodliwego. I tak król Europy Donald I z niemieckiej dynastii Platformersów, postanowił odwiedzić dziką krainę na Wschodzie Europy.

Przez ponad ćwierćwiecze mieszkańcy tej krainy pozwalali rozkradać swój majątek państwowy. Nikt się nie przejmował faktem, że kraj jest drenowany przez grupę kilku oligarchów dorabiających się niewyobrażalnych fortun. Ukraińców władze obłaskawiały tanim gazem i ropą, za które to surowce Ukraina nie płaciła Rosji całymi latami. Katastrofa była tylko kwestią czasu. Frustrację społeczną Ukraińców wykorzystano do rozgrywek geopolitycznych. Prorosyjska polityka Prezydenta Janukowycza była mocno nie w smak zarówno, probanderowskiej opozycji jak i siłom zewnętrznym zainteresowanym uzależnieniem Ukrainy od USA i UE. 

Spory wkład w obalanie Janukowycza, do którego doszło 5 lat temu, miały też władze polskie i litewskie. Na skutek starcia agresywnych i uzbrojonych w broń palną bojówek neobanderowskich  z siłami bezpieczeństwa doszło do rozlewu krwi. Na skutek którego Janukowycz, w obawie przed linczem, salwował się ucieczką z kraju, a władzę w kraju przejęli ludzie, którzy zaczęli budować swoje poparcie i  tożsamość Ukrainy na kulcie OUN-UPA. Ukraina miała być krajem wolnym od korupcji, z dynamiczną gospodarką i systematycznie poprawiającą się  sytuacją materialną mieszkańców. Za rządów Janukowycza sytuacja była zła, ale po jego obaleniu stała się jeszcze gorsza. Korupcja dalej ma się dobrze, oligarchowie dalej kradną, teraz również pieniądze które otrzymuje Ukraina od USA, Polski czy innych państw. Szerzy się kult Bandery  a wielu ukraińskich żołnierzy utożsamia się z tradycjami Ukraińców walczących w SS Galizien, co za Janukowycza byłoby nie do pomyślenia. Liczba ludności w kraju gwałtownie maleje na skutek wyjazdów Ukraińców za pracą. Na  Ukrainę w takim położeniu przyjeżdża Król Donald, aby uczcić pamięć tych naiwnych, którzy 5 lat temu dali się ponieść propagandzie i stracili swoje życie, walcząc za rzekomą demokrację i dostatniejszą Ukrainę.

Donald przemawiał w ukraińskim parlamencie po ukraińsku. W przemówieniu powołuje się na słowa Papieża Polaka zapominając chyba, że w Kijowie rządzą ludzie, którzy nadają nazwy ulic  w Kijowie ludziom, którzy katolików kazali wycinać w pień.  „Nie ma  Europy bez Ukrainy” – stwierdził Król Europy, o jak to pięknie brzmi nieprawdaż? Tak patetycznie, wyniośle, ileż w tym troski i ciepła. Podobno według Donalda każdy kto nie jest solidarny z Ukrainą nie może się nazywać Europejczykiem. Wychodzi więc na to , że Donald pozbawił mnie mojej europejskości i nie wiem co ja teraz zrobię. I tu się zastanawiam czy Ukrainiec neonazista może się nazywać Europejczykiem? Donald wykazał się wyjątkową twardością  i hartem ducha, stwierdzając, że  Europa nigdy nie uzna rosyjskiej agresji na Krymie i nie zrezygnuje z sankcji. To ciekawe, a propos tych sankcji, bo spora część Zachodniej Europy handluje dalej z Rosją w najlepsze, a z sankcji najgorliwiej wywiązuje się tylko  Polska. Donald obiecał również, że zrobi wszystko co w jego mocy aby Eurokołchoz, którym zawiaduje, był solidarny z Ukrainą. No cóż, gdyby nam przyszło oceniać  jego panowanie na podstawie tej deklaracji, to musielibyśmy stwierdzić, że słaby z niego król.  Jest takim królem, co to może sobie posiedzieć na tronie i jedyne co zrobić to zrugać swojego błazna. Na koniec swojego świetlistego jak przemyślenia Ewy Kopacz przemówienia, powitał Ukraińców na ich drodze do Eurokołchozu.

Widać stratę w postaci odejścia Angoli, którzy wymówili mu posłuszeństwo, postanowił załatać Ukrami. No tak, jeśliby popatrzeć na tę podmiankę od strony wielkości terytorium, to przyjmując Ukrainę w poczet swoich włości, to nawet zyskał, przynajmniej na jakiś czas. Swoją ckliwą gadkę  okrasił  popularnym i sprawdzonym na Ukrainie pozdrowieniem „Sława Ukrainie”, tym samym z którym na ustach Ukraińcy szli mordować Polaków na Wołyniu. Oczywiście Tusk miał świadomość, że postępuje niegodnie, niewłaściwe, niemoralnie, że to godzi w pamięć ofiar, jak widać są ludzie, którzy nie uznają żadnych świętości. Może skoro z powodzeniem wyeksportował na Ukrainę swojego wiernego sługę od czasomierzy, to zrobi nam tę przyjemność i sam po zakończeniu kariery Króla Europy, zostanie atamanem koszowym na Ukrainie? Czego Państwu i sobie życzę!


 

 

Źródło: Arkadiusz Miksa

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną