Niewiarygodny świadek ws. księdza Jankowskiego - wcześniej oskarżał o gwałt polityka SLD

Dziennik "Rzeczpospolita" podał, że Piotr J., który miał być jedną z ofiar prałata Henryka Jankowskiego jest osobą niewiarygodną i wielokrotnie leczącą się psychiatrycznie. Miał on również o gwałt oskarżać polityka SLD, ale śledztwo w tej sprawie umorzono.
Dziennik "Rzeczpospolita" przypominał, że Piotr J. w 2006 roku oskarżał o gwałt polityka SLD, jednak śledztwo zostało jednak umorzone, ponieważ "zdaniem prokuratury chłopak zmyślił całą sytuację". Nie znaleziono dowodów gwałtu, a świadkowie zeznali, że Piotr J. ma ich zdaniem "skłonność do fantazjowania". Zresztą podobną opinię wydali wtedy biegli. Dwa lata wcześniej Piotr J. złożył także zawiadomienie w prokuraturze w Gdańsku, gdzie toczyło się już wtedy inne głośne śledztwo ws. księdza Jankowskiego.
Wówczas biegli sądowi orzekli, że:
"Piotr J. leczył się psychiatrycznie, a w różnym okresie rozpoznano u niego m.in. zaburzenia zachowania, ostrą psychozę oraz nieprawidłowo kształtującą się osobowość o cechach dysocjacyjnych".
Źródło: rp.pl