Święto 1 maja – populizm czy kryptosocjalizm?

Drugim państwem, które zaczęło oficjalnie obchodzić to święto była nazistowska III Rzesza. Ustanowione ono zostało jako święto państwowe w Niemczech w 1933 r. W Wikipedii czytamy: „Święto nazywało się Narodowy Dzień Pracy, a jego oficjalne obchody powiązano ściśle z ideologią nazistowską”.

Po upadku komunizmu w Rosji dzień 1 maja nadal był świętem, ale zmieniono jego nazwę na „Dzień Wiosny i Pracy”.

Święto to zachowało się w Bułgarii, na Węgrzech, na Słowacji, w Rumunii, w Chorwacji, Serbii, Czarnogórze i Słowenii, na Litwie i Łotwie.

Zniesiono je tylko w Czechach.

Obchodzi się je jako święto państwowe w wielu krajach (np. Niemczech, w Belgii, w Finlandii, Włoszech, Hiszpanii itd.), choć w części z nich zmienia się jego wymowę (np. w Finlandii obchodzi się ten dzień praktycznie jako Noc Walpurgi, a w Estonii 1 maja jest już tylko i oficjalnie świętem wiosny).

W Irlandii święto pracy jest 6 maja (i to dobre).

Nie jest to święto państwowe w Wielkiej Brytanii, Holandii, w niektórych kantonach Szwajcarii, w Danii.

W Danii jest ruchome święto państwowe: „Dzień Modlitwy”. W tym roku przypada w dniu 6 maja, a w przyszłym w dniu 1 maja (wspaniale).

Może w Polsce dzień 1 maja też ustanowić jako „Święto Modlitwy”?

A może  chociaż uznać, że dzień 1 maja to jednak tylko Ogólnopolskie Święto Kaszanki (takie święto zostało w Polsce ustanowione)?

To by bardziej pasowało, choćby z tego powodu, że to komunizm, który hucznie obchodził 1 maja zrodził przeświadczenie „Kaszana for ever”.

A może należałoby ustanowić święto 1 maja oficjalnie świętem św. Józefa Robotnika?

A może wreszcie uczynić świętem państwowym Wielki Piątek jak w Wielkiej Brytanii czy Niemczech, a 1 maja, odcinając się od komunizmu tak jak Czechy, zrobić zwykłym dniem, który nie jest wolny od pracy?

Na razie mamy to co mamy – święto, które jest świętem SLD, Wiosny Biedronia i tym podobnych.

Czy to nie skandal?

Stanisław Krajski