Durczok kupił wódkę przed wypadkiem

0
0
0
/

Sprzedawca stacji benzynowej w rozmowie z Super Expressem powiedział, że Kamil Durczok kupił setkę wódki. Było to tuż przed wypadkiem. W dodatku na stacji Durczok miał być nie tylko z psem, ale i z młodą dziewczyną, której istnienia się wypierał.

Sprzedawca stwierdził: "Stał w kolejce. Rozglądał się nerwowo wkoło. Kupił tak zwaną małpkę i schował ją do kieszeni w spodniach. Po wyjściu ze sklepu szedł do auta razem z młodą dziewczyną i psem. To był na pewno Kamil Durczok. Wiele osób go widziało".

 Decyzją sądu Kamil Durczok nie trafi do aresztu mimo, że ciążą na nim poważne zarzuty. Chodzi nie tylko zarzut jazdy po pijanemu, ale sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości za co grozi nawet do 12 lat więzienia.

Durczok po wyjściu z sądu powiedział: "W tej sytuacji chcę powiedzieć jedno. Bardzo, bardzo wszystkich przepraszam. Wszystkich tych, którzy we mnie wierzyli i mi ufali. Ani przez moment nie zaprzeczałem faktom".

Dodał też: " Mam pełną świadomość tego, że to, co się wydarzyło, jest karygodne. Pozostaje mi przeprosić moich widzów, czytelników i internautów, ale przede wszystkim chciałbym przeprosić moich najbliższych, którzy zupełnie nie zasłużyli na to, co się stało".

Źródło: Super Express

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną