Minął dziewiąty rok odkąd złodzieje z PO-PSL obniżyli zasiłek pogrzebowy

0
0
0
Nawet im (nie)rząd PO-PSL nie odpuścił
Nawet im (nie)rząd PO-PSL nie odpuścił / fot. Michał Miłosz

Kilka dni temu, czyli 1 października minęła dziewiąta rocznica obniżenia przez rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zasiłku pogrzebowego. Jak widać tym wspaniałym ekonomistom nie wystarczyło okradanie żywych, więc nawet za martwych się wzięli. Cóż Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe od zawsze byli wzorem dla wszelkich polskich ugrupowań politycznych i jej członków. A polityk to takie bydle, co jak powie, że Ci zabierze, to naprawdę ci zabierze. A jak powie, że coś Ci da, a w zasadzie nawet nie da, tylko odrobinę odda z twoich własnych, wcześniej zagrabionych w podatkach pieniędzy, to tylko tak mówi. Wówczas zdaniem resortu finansów, który zaproponował obniżenie zasiłku pogrzebowego, „zmiana ma na celu dostosowanie wysokości świadczenia do średniej wysokości tego zasiłku w innych krajach Unii Europejskiej”. Szkoda, że jakoś pensji i składek ZUS do średniej unijnej już tak chętnie nie dostosowali. Wręcz przeciwnie.

Dziewięć lat temu zasiłek pogrzebowy został on wówczas zmniejszony z 6395 zł do 4000 zł, czyli aż o 40 procent. Cóż rząd jedynego i niezastąpionego (zupełnie jak Leszek Balcerowicz) Donalda Tuska nawet zmarłym nie odpuścił. W sumie i tak byli nadzwyczaj łaskawi, bo mogli ukraść jeszcze więcej, albo wszystko. Przecież gdyby Platformersi posłuchali swojego guru Leszka Balcerowicza, który proponował obniżenie zasiłku do 1100 zł i jeszcze opowiadał, że w wielu krajach w ogóle nie ma zasiłku pogrzebowego. Cóż w większości krajów nie ma także aż tak kosmicznych składek na ubezpieczenia społeczne, w tym zdrowotne. I pomimo tego ludzie mają wielokrotnie wyższe świadczenia, ale o tym nasz liberalny „cudotwórca” jakoś nie pamięta. Za to o naszych geniuszach z PO-PSL powinniśmy pamiętać teraz, gdy w okresie PO ogłasza, że tylko ich dojście do władzy jest gwarantem programu "Rodzina 500 plus". I tylko dzięki ich wspaniałej polityce finansowej ten program był możliwy. Coś takiego ogłosiła była wiceministra finansów Izabela Leszczyna. Tak ta sama, co jej koleżanica absolutnie przypadkiem wygrała samochód w loterii paragonowej Ministerstwa Finansów.

Wcześniej zasiłek pogrzebowy odpowiadał dwukrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia obowiązującego w dniu śmierci osoby, której koszty pogrzebu zostały poniesione. Kwotę tę ustalana była co trzy miesiące na podstawie przeciętnego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału. I przed obniżką wynosiła ona 6395 zł 70 groszy. Wynikała ona z ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych mówi, że zasiłek pogrzebowy jest jednorazowym świadczeniem przysługującym w razie śmierci między innymi osoby ubezpieczonej lub pobierającej emeryturę lub rentę, a także osoby, która w dniu śmierci nie miała ustalonego prawa do emerytury lub renty, lecz spełniała warunki do jej uzyskania i pobierania. Zgodnie z informacjami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, świadczenie przysługiwało osobie, która pokryła koszty pogrzebu. Tak więc oprócz rodziny mógł to być pracodawca, dom pomocy społecznej, gmina, powiat, kościół, czy związek wyznaniowy. Według Ministerstwa Finansów, zmniejszenie zasiłków pozwoliło tylko w 2011 roku zaoszczędzić 862,3 mln zł. Z tego w kasie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zostało 720,9 mln zł, a KRUS - 141,4 mln zł. O ponad 4,2 mln zł były niższe koszty wypłat z budżetu państwa zasiłków dla służb mundurowych. Oczywiście te „oszczędności” ciągle rosną. Przy 414 tysiącach zmarłych w zeszłym roku jest to ponad 990 mln zł. Przemnóżmy to przez ostatniej 9 lat. I wychodzi, że państwo ukradło swoim zmarłym obywatelom prawie 8,5 mld zł. To są już niebagatelne pieniądze.

– Za te pieniądze nie da się zorganizować pogrzebu. To pomysł najgorszy z możliwych. W mojej firmie średnia cena pogrzebu w sierpniu tego roku wyniosła 2620 złotych. A jesteśmy jednymi z najtańszych na rynku. Do tej kwoty trzeba doliczyć koszt wykupienia placu na cmentarzu. Jeżeli ktoś już takowy ma, to dopłaca 500 złotych za przedłużenie na kolejne 10 lat. Ale jeżeli ktoś placem nie dysponuje, to musi wyłożyć 2100 zł. No i dodatkowe koszty. Na ubranie, księdza, postawienie nowego pomnika lub rozebranie starego przed pogrzebem i złożenie go na nowo. Nie ma szans, by zmieścić się w tych czterech tysiącach. (...) Dojdzie do takich sytuacji, że ludzi nie będzie stać na chowanie członków rodziny i pogrzeby na swoje barki będzie musiała wziąć opieka społeczna, która zorganizuje pogrzeb w najtańszej trumnie i bez należytej oprawy

– żalił się wówczas "Super Expressowi' szef największej firmy pogrzebowej w Łodzi oraz prezes Polskiej Izby Przedsiębiorców Pogrzebowych Witold Skrzydlewski. Ciekawe, że... ojciec posłanki i europosłanki Platformy Obywatelskiej Joanny Skrzydlewskiej. Cudowne ironia.

Źródło: Michał Miłosz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną