Deprawatorki te edukatorki

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / pxhere.com

No i zaczęło się. Jeszcze nie opadł kurz wyborczych emocji, a już nowe ugrupowanie w Sejmie – lewica dało o sobie znać. Na ostatnim posiedzeniu starego Sejmu burzę wywołał projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada m.in. wprowadzenie kary pozbawienia wolności za publiczne propagowanie lub pochwalanie obcowania płciowego dzieci. Jest to projekt obywatelski Stop Pedofilii, przygotowany przez Fundację Pro-Prawo do Życia, który w 2014 roku przepadł w Sejmie głosami PO, Ruchu Palikota i SLD. Został on odrzucony w pierwszym czytaniu. Teraz do niego wrócono. I to wywołało taka burzę w Sejmie, w mediach i na ulicy.

PiS chce 5 lat więzienia za edukację seksualną” „Kary więzienia za edukację seksualną?”, „Edukatorzy seksualni będą skazywani na więzienie?” grzmiały przeróżne media. Jest to typowa manipulacja faktami, bo w całym projekcie nie ma słowa o żadnych karach za edukację seksualną. Tak za edukację, a nie deprawację. Mówi się tam wyraźnie o namawianiu i uczeniu życia płciowego dzieci. Ani słowa natomiast nie ma o edukacji seksualnej, którą zajmuje się przedmiot o wychowaniu do życia w rodzinie. Uczy on etapów rozwoju zdolności do miłości, nie zachęty do przypadkowych kontaktów seksualnych, mających za zadanie sprawienie sobie jedynie przyjemności. Nie promuje rozwiązłości, a przy okazji reklam prezerwatyw. Wychowanie w rodzinie ma promować stałe związki małżeńskie, w których kobieta i mężczyzna dzięki miłości i odpowiedzialności tworzy stały związek, w którym czołowe miejsce zajmują dzieci i ich rozumne wychowanie, a małżonkowie mogą liczyć na siebie aż do śmierci – w chorobie i we wszelkich traumatycznych przeżyciach.

I to się nie podoba nowym edukatorom seksualnym, wdzierającym się podstępnie do szkół. Można się było o tym przekonać, oglądając reportaż w telewizyjnym „Alarmie”. Dzięki prowokacji dziennikarskiej edukatorki powiedziały szczerze o swoich planach nauczania seksu. Można się było dowiedzieć, że pornografia nie jest dla dzieci złem, bo może służyć inspiracji do nowych technik seksualnych. Inne zdanie na ten temat ma seksuolog profesor Lew Starowicz, który wyraźnie mówi: „Pokazywanie filmów pornograficznych dzieciom i młodzieży do 18 roku życia to jest przestępstwo”. Edukatorki seksualne twierdziły, że nie ma stałych norm. W życiu wiele razy możesz zmieniać swoje preferencje seksualne. Raz możesz się przesuwać w stronę heteroseksualizmu, raz w stronę homoseksualizmu i biseksualizmu. Wszystko jest płynne. Inne zadnie na ten temat ma prof. Starowicz: „Otwarcie granic, że ze wszystkimi można, to jest zaburzenie poznawcze u dzieci, to jest pewne zaburzenie, bo dzieci nie wiedzą w zasadzie, jakie są teraz normy, w jakim kierunku iść”. I właśnie o to chodzi. Ma zapanować relatywizm i chaos na tym polu.

Gdy edukacja oparta na tych zasadach wejdzie do szkoły, można się spodziewać znakomitych efektów za kilka lat. Wszelkie normy społeczne zostaną pogwałcone. Będzie liczył się skrajny indywidualizm, nastawienie człowieka na własne przyjemności i korzyści. Zanikną więzi rodzinne. Małżeństwo stanie się przeżytkiem, bo po co męczyć się ze sobą, skoro już powiało nudą. Świat jest piękny, a wokół tylu nowych partnerów do wzięcia, z którymi można uprawiać seks wzbogacony o doznania wyniesione z pornografii. Dzieci w takim układzie staną się jedynie zachcianką, którą będzie można realizować w przeróżnych odsłonach – związków heteroseksualnych, homoseksualnych, poprzez in vitro. A gdy dziecko będzie się chciało pojawić nie w porę, będzie dostępna aborcja. A gdy radość życia przeminie, przyjdzie wiek senioranly naznaczony chorobami, to wybawieniem okaże się eutanazja. Piękny, wspaniały świat w barwach tęczowych.

Nic z tych rzeczy, człowiek to nie maszynka do uprawiana seksu. Człowiek tak został stworzony, że ma w swojej psychice zakodowaną tęsknotę do miłości, dobra, do odpowiedzialności, do życia społecznego. I nic tego nie zmieni. Można jedynie na jakiś czas te tęsknoty stłumić, zepchnąć je gdzieś daleko w podświadomość, ale nigdy nie można ich wyeliminować. Po okresie chaosu, który przyniesie wiele cierpień, ludzkość znów zwróci się do trwałych wartości. Ale tym edukatorki od seksu się nie zajmują. Ich misja to niszczenie wszystkiego, wszystkich autorytetów, świętości. Mamy tego obraz na kolejnych Paradach Równości, gdzie bezczeszczone są nasze religijne świętości.

Ostatnio w dniu papieskim mieliśmy obraz zdziczenia młodzieży spod znaków tęczy. W Krakowie, pod oknem papieskim urządzili sobie dyskotekę pod flagami tęczy. Czy takie ma być przyszłe nasze społeczeństwo? Nie może być na to zgody. Trzeba zdecydowanie przeciwstawić się nowej seksualizacji w szkołach i pędzić gdzie się da te nowe seksedukatorki, którym nie można nawet powierzyć zwierząt, a co dopiero dzieci.

Źródło: Iwona Galińska

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną