Bieguny szaleństwa

0
0
0
/

Kto nie otwiera żadnej gazety czy stron w Internecie, może szczęśliwie uniknąć ziejącej z nich grozy. Niestety, chcąc komentować rzeczywistość, tego otwierania nie da się ominąć. Oto przykład choćby z dziś. Na jednym z portali internetowych przedstawiono obok siebie dwa zdarzenia.

Jedno z nich jest klarownym obrazem głupoty nękającej ludzi, uważających się za tę lepszą część naszej społeczności. Za elitę. Otóż stała się podobno rzecz straszna. Była premier RP, dziś europoseł Beata Szydło, jadąc lotniskowym busem do samolotu stała tyłem do innych, z twarzą zwróconą do okna. Ktoś czyhał, ktoś tę scenę kilkuminutowej jazdy uwiecznił na zdjęciu. A potem, przedstawiając się jako Silni Razem, wrzucił do Internetu. Z odautorskim komentarzem.

„Tak podróżuje premier kraju. Odwrócona od wszystkich. Trudno spojrzeć ludziom w oczy?”.

Współczuję temu zachwyconemu sobą idiocie. Jego stan to choroba, trudna do opanowania agresja. Nienawiść, z którą rzekomo owa rzekoma elita walczy na śmierć i życie. Miała premier fart, że patrząc przez okno na płytę lotniska nie uśmiechała się pod nosem. To dopiero byłby komentarz. Już widzę te zdania, zresztą łatwe do przewidzenia. Że leci sobie do Brukseli, kpiąc w duchu z durnych Polaków, którym zrobiła…Tu wymienić można wszystko co tylko wpadłoby do łba osobnika Silni Razem.

Co czuje taki ktoś? Satysfakcję z czujności? Nie jest wykluczone, że uważa za swą misję śledzenie każdego ruchu znienawidzonej osoby. Czy w celu dogłębnej obserwacji wkrada się nawet do toalety by posłuchać jakie odgłosy docierają z kabiny i czy śledzona na pewno spuściła wodę? Jeśli nie, temat na oburzanko jak znalazł. Można go tłuc tygodniami. Byle niszczyć, dogodzić gawiedzi. Bo właśnie do niej to kierowane. Do niej i do tzw. elity. A może są po prostu tym samym. Robi się niedobrze…

Zdarzenie drugie nie jest grozą wydumaną, wyczytaną/obejrzaną w horrorze. To horror i groza najbardziej autentyczna. Dlatego straszna. Dowodzi niezbicie szaleństwa jakie ogarnęło niektóre kraje. Otóż w Holandii, słynącej z tulipanów i walki o skrawki lądu wydzierane przez morze, panoszy się od lat nowy trend. Trudno znaleźć dla niego odpowiednio mocną nazwę. Wystarczy powiedzieć: EUTANAZJA. Zło w czystej postaci ubrane w gładkie słówka o współczuciu, zrozumieniu dla bólu i wyczerpania życiem. Cierpisz? Oferujemy ci wyjście. Śmierć. Pomożemy w tym. Zabijemy cię, jeśli choć wyszeptasz: - Już nie mogę…

Pamięć przywołuje maleńkiego Alfiego Evansa. To chore dziecko podtrzymywane przez aparaturę, konsylium lekarskie postanowiło zabić, bo nie rokuje wyzdrowienia. Na próżno rodzice i tysiące ludzi z całego świata błagali o życie malca. Znaleźli się nawet specjaliści z włoskiej kliniki, którzy chcieli podjąć leczenie, twierdząc, że jednak jest nadzieja. Wszystko na nic. Brytyjscy lekarze, wywijając formułkami prawnymi kazali dziecku umrzeć. Mały Alfie stał się symbolem tego, po co zło potrafi sięgać, byle jego było na wierzchu. Okrutny czyn. Okrutni ludzie – nieludzie. Lekarze? Boże, chroń nas od takich.   

Lecz to nie Brytyjczycy tylko Holendrzy są „przodownikami” w eutanazji, której poddali już setki pacjentów. Wystarczy by chory dał do zrozumienia, że tego chce. Ostatnio holenderskie gremia decyzyjne postulują aby pozwolić na wyrażanie woli śmierci dzieciom do lat 12. Bo, jak twierdzą, taki młody człowiek już wie, czego chce. Nie ma w języku zwykłych ludzi słów mogących takie działania nazwać. Potwory? Bestie? Samozwańczy bogowie? Szaleńcy?

Życzenie odejścia wyrażone przez pacjenta męczonego dolegliwościami to często tylko chwilowe załamanie psychiczne. Wiedzą o tym ludzie leżący w szpitalach. Ileż razy chory z łóżka obok narzeka, że ma dość, że życie mu niemiłe. A potem, kiedy nieco mu się polepszy, wcale nie chce umierać. W Holandii takiej szansy by nie miał.

Zapyta ktoś, jakie znaczenie ma dureń śledzący kobietę i to w świecie, który stacza się po równi pochyłej, który morduje bezbronnych, który pożera zaraza gender, który sięga chciwą łapą nawet po przyrodzoną nam płeć? Niestety, ma. Duże zło wyrasta bowiem z tego małego. Jeśli ma na to przyzwolenie. A jest nim także nasza obojętność.    

Zuzanna Śliwa

Źródło: Zuzanna Śliwa

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną