"Rosyjski Hulk", czyli o kulturze sztuczności i natychmiastowości

Kirył Tereszyn to 23-letni Rosjanin, który ze względu na swoje potężne mięśnie nazywany jest "rosyjskim Hulkiem", albo "rosyjskim Popeyem" i znany jest już na całym świecie. Problem w tym, że chłopak osiągnął to w sposób sztuczny, a lekarze ostrzegają, że doprowadzi go to do tragedii.
Kirył Tereszyn wstrzykuje sobie regularnie synthol – specyfik na przyrost masy mięśniowej, co doprowadziło już do tego, że jego bicepsy mają rekordowe 60 cm w obwodzie. Lekarze są jednak zdania, że jest to bardzo niebezpieczne i Rosjanin igra z własnym zdrowiem.
Kirył zaczął brać specyfik po opuszczeniu wojska. Zapewne nie chciał czekać na efekty ćwiczeń, dlatego postawił na specyfiki, w wyniku których jego mięśnie zaczęły dosłownie puchnąć.
Jego przykład pokazuje, że dzisiejsi ludzie nie są często w stanie czekać. Pragną wszystkiego natychmiast, na już i to najlepiej bez pracy. Prowadzi ich to do wybierania zamienników, tego, co sztuczne, a co jest jednak tak naprawdę tylko podróbką tego, czego pragną.
Źródło: Redakcja