Czy w Czarnobylu doszło do sabotażu?

0
0
0
/ źródło: Tube Raiders - Czarnobyl od Środka - YouTube

Trzydzieści cztery lata temu 26 kwietnia 1986 w Czarnobylu doszło do największej awarii elektrowni atomowej w historii, będącej jednocześnie symbolem zapaści cywilizacyjnej komunistycznego imperium.

Katastrofa oficjalnie była konsekwencją testu który miał na celu poprawę bezpieczeństwa systemu kontroli i chłodzenia reaktora w wypadku awarii (kiedy przestałaby dopływać do reaktora woda odpowiedzialna za chłodzenie).
 
Sowieccy naukowcy chcieli sprawdzić, czy da się wykorzystać do zasilania pomp energie z turbin obracających się siłą rozpędu (do chwili kiedy rozpędzą się silniki na ropę zapewniające awaryjne dostawy prądu do turbin wodnych chłodzących reaktor). W trakcie eksperymentu moc reaktora miała być zmniejszona do 33%, a po minucie wyłączony. W trakcie eksperymentu doszło do nieprzewidzianej przez sowieckich naukowców reakcji, by ją zatrzymać, przerwano eksperyment, i to właśnie przerwanie eksperymentu doprowadziło do nagłego wzrostu mocy reaktora i katastrofy. Kiepskie sowieckie przyrządy kontrolne nie pozwalały na zdobycie informacji o tym, jaki jest rzeczywisty stan reaktora.
 
Nagły wzrost temperatury w reaktorze doprowadził do wybuchu wody chłodzącej zamienionej w parę, zniszczenia reaktora i prętów paliwowych. Pod wpływem substancji promieniotwórczych z wody uwolnił się wodór i wybuchł. Wybuch zniszczył reaktor i spowodował pożar.
W samej katastrofie zginęło 31 osób z obsługi elektrowni. 1000 ratowników otrzymało szkodliwe dla zdrowia dawki promieniowania. W wyniku katastrofy przesiedlono 300.000 mieszkańców terenów w promieniu 100 km od elektrowni.
 
W rzeczywistości nie wiemy, co naprawdę stało się w Czarnobylu. Bardzo możliwe, że konstrukcja elektrowni atomowej była wadliwa (była normą w radzieckiej technice).
Z awarią elektrowni atomowej w Czarnobylu, która miała miejsce 26 kwietnia 1986, wiąże się wiele tajemnic. Od tych dotyczących ukrywania przez władze komunistyczne ZSRR i sowieckich kolonii, w tym i PRL, zagrożenia opadem promieniotwórczym dla ludzi. Poprzez zabijanie naukowców zajmujących się tym tematem. Aż do kwestii dotyczącej przyczyn, dla których świadome działania obsługi elektrowni doprowadziły do eksplozji jednego z reaktorów – w Czarnobylu mógł mieć miejsce nakazany przez władze sabotaż, a nie awaria sprzętu.
 
Jedną z mniej znanych tajemnic tragedii z 1986 roku jest związek awarii z pobliskim do elektrowni tajnym kompleksem radarów wojskowych.
W latach osiemdziesiątych ZSRR na poważnie przygotowywał się do agresji na zachód. Była to ostatnia chwila, by dokonać ostatecznego eksportu rewolucji. Kończył się termin przydatności do użycia sprzętu wojskowego, a na produkcje nowego nie było środków. Amerykanie dzięki komputerom zdobywali absolutną przewagę militarną. Do skutecznej inwazji na zachód był potrzebny sprawny system radarowy. Jedną z podstawowych instalacji dla sowieckich planów agresji na zachód była instalacja w pobliżu elektrowni atomowej w Czarnobylu, która miała zacząć działać we wrześniu 1986.
 
Niestety dla decydentów odpowiedzialnych za jej budowę instalacja nie działała prawidłowo. Załamywało to całe plany strategiczne Moskwy, a dla decydentów oznaczało likwidacje. Dlatego według jednej z teorii decydenci odpowiedzialni za niedziałającą instalację radarową i załamanie się sowieckich planów III wojny światowej mieli doprowadzić do wybuchu w elektrowni atomowej i skażenia terenu instalacji, co pozwoliło im na uniknięcie konsekwencji.
 
Tajemnicza instalacja radarowa nadawała tajemniczy sygnał instalacji brzmiącego niczym stukanie dzięcioła. Za czasów ZSRR można było go odbierać na 15 MHz. Jedną z funkcji instalacji było wykrywanie startu amerykańskich pocisków balistycznych z głowicami jądrowymi startujących z terenu USA w odpowiedzi na sowiecki atak. Co ciekawe od kilku lat po dwu dekadach rosyjskie instalacje ponownie zostały uruchomione i charakterystyczne stukanie znowu można usłyszeć na falach eteru.
 
Sowieckie instalacje „Duga”, nazywane też Okiem Moskwy, były i są strategicznymi radarami pozahoryzontalnymi pracującymi w zakresie fal krótkich. Sowieci prace nad radarem rozpoczęli pod koniec lat 50. Pierwsza instalacja powstała w latach 60 niedaleko Moskwy. W latach 70 kolejna niedaleko elektrowni atomowej w Czarnobylu. Trzecia od lat 80 istniała nad Amurem niedaleko Konsomolska. Istniało jeszcze kilka innych lokalizacji podobnych instalacji.
 
Czarnobylskie instalacje radarowe były obsługiwane przez 1000-osobowy personel i chronione przez stanowiska obrony przeciw lotniczej. Pomieszczenia obsługi radarów umieszczone były w podziemnych bunkrach.
 
Oficjalnie przyjmuje się, że instalacje były wykorzystywane tylko jako radary mające wykryć start amerykańskich rakiet. Nie oficjalnie istnieją hipotezy, że służyły kontroli umysłów. Byłaby to czysta fantastyka, gdyby nie to, że wojsko i policja ma na swoim wyposażeniu urządzenia wykorzystujące mikrofale do wywoływania reakcji fizjologicznych i neurologicznych u ludzi, którymi modyfikuje się emocje.
 
Awaria w Czarnobylu wytworzyła bardzo zły wizerunek energetyki jądrowej, była więc na rękę międzynarodowym koncernom zarabiającym na uzyskiwaniu energii z ropy, gazu i węgla. Czarnobyl przez lata był pretekstem dla demonstracji przeciwników budowy elektrowni atomowych. Protesty takie na zachodzie były i są finansowane przez koncerny wydobywcze ropy i węgla chcące zachować dochody zagrożone rozwojem energetyki jądrowej.
 
Jednak i energetyka atomowa ma swoje ciemne strony. Politycy i szefowie koncernów energetycznych, zamiast budować reaktory produkujące małe ilości odpadów, zdecydowali upowszechnić reaktory produkujące duże ilości odpadów. Inną niewygodną kwestią jest to, że demokraci w USA wstrzymali badania nad reaktorami czwartej generacji, których paliwem byłyby odpady nuklearne.
 
W rocznice Czarnobyla nie należy ulegać histerii i należy pamiętać o korzyściach płynących z energetyki jądrowej, których przykładem jest Francja (pewnie do chwili kiedy islamiści zaczną wysadzać elektrownie atomowe). Francja jest całkowicie niezależna energetycznie dzięki energetyce jądrowej. Odpady nuklearne z 30 lat działalności francuskich elektrowni atomowych (zapewniających prąd Francji i okolicznym krajom) zajmują pomieszczenie wielkości boiska do koszykówki. W pomieszczeniu ty znajdują się „cztery cylindryczne tuby o długości 10 metrów i średnicy 1 metra” zawierające odpady nuklearne z 30 lat działalności francuskich elektrowni atomowych. Które w przyszłości posłużą jako paliwo do reaktorów czwartej generacji.
 
Innymi korzyściami z energetyki jądrowej jest to, że niewielka ilość paliwa jądrowego daje tyle samo energii co ogromne ilości paliw kopalnych, energetyka jądrowa produkuje bardzo małe ilości odpadów, podczas gdy energetyka węglowa produkuje ogromne ilości odpadów (nie wspominając o tym, że skutkiem produkcji paneli słonecznych jest ogromna ilość toksycznych odpadów).
 
Kolejną zaletą energetyki jądrowej jest jej efektywność – nie da się produkować prądu w takiej ilości, zależnie od wzrostu i spadku potrzeb ludzi, tak by zapewnić ludziom normalne życie, możliwość walki z biedą, wykorzystując nieefektywną energetykę ze źródeł odnawialnych – nie da się zastąpić energetyki opartej na kopalinach energetyką odnawialną.
 
Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną