Problem rozpoczął się od zmian w zachowaniu chłopca, stanowiących klasyczne objawy zespołu Aspergera. Dziecko było w trakcie diagnostyki i pod opieką specjalistów, o czym rodzice informowali pracowników szkoły. Mimo to, placówka, zamiast udzielić rodzinie potrzebnego wsparcia, bezrefleksyjnie skierowała wniosek o wgląd w sytuację rodzinną do sądu. Władze szkoły oskarżyły rodziców o domniemaną przemoc wobec syna oraz podważyły ich kompetencje opiekuńczo – wychowawcze. W rodzinie założono też Niebieską Kartę.

Zespół interdyscyplinarny do spraw przeciwdziałania przemocy w rodzinie nie stwierdził występowania przemocy i szybko zamknął procedurę. Po przeprowadzeniu rozprawy, Sąd Rejonowy w Giżycku nie miał wątpliwości, że dobro małoletniego nie jest zagrożone, rodzice w sposób właściwy wykonują władzę rodzicielską, zaś zaburzenia rozwoju dziecka nie stanowią podstaw do ingerencji. Sąd zachował uczestnikom postępowania pełnię władzy rodzicielskiej.

„W doktrynie prawnej oraz orzecznictwie, dobro dziecka jest definiowane jako ochrona jego interesów w celu prawidłowego rozwoju psychofizycznego, duchowego oraz społecznego. W niniejszym postępowaniu uczestnicy prawidłowo wykonują władzę rodzicielską nad małoletnim. Wszelkie działania jakie podejmują są ukierunkowane na ochronę interesów syna" – podkreśliła mec. Anna Przestrzelska z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.