Cyfrowy rząd UE włada przez dane

0
0
0
/

Unia Europejska nie ustaje w staraniach nad przekształceniem rządów krajowych. Tym razem posiłkuje się retoryką cyfrową dla wzmocnienia swojej ideologii oraz osiągnięcia skutków dla swoich działań. Efektem tego jest zwrócenie uwagi na cyfrową transformacje rządów. Po raz kolejny motywem przewodnim stają się tutaj dane obywateli.

Raport pod redakcją Gianluca Misuraca przy wsparciu autorów Cristiano Codagnone, Giovanni Liva, czy Irene Vanini z czerwca 2020 dowodzi, że do gry wchodzi ELISE. Pod tą nazwą kryje się system współpracy rządów za pomocą narzędzi cyfrowych. Wprowadza również tak zwany DigiGov 2.0, co ma wpływ na określanie społecznych, politycznych i ekonomicznych konsekwencji zmian. Wskazuje on na znaczenie innowacji, czyli w tłumaczeniu na polski wprowadzania komputerów do kolejnych dziedzin życia. Za tym podąża nic innego, jak używanie danych o fizycznym położeniu obywateli krajów unijnych. Tworzy się system w zakresie świadczenia usług przez rządy, a także dodawanie projektów regulacji. Dzięki nim istnieje uzasadnienie dla pobierania między innymi danych z GPS.

Unia Europejska proponuje coś, co jest określane jako DGT, cyfrową transformacje rządu. Sama koncepcja ta ma swoje korzenie w cybernetyce i próbach naśladowania ludzkiego myślenia (kognitywizm). Za sprawą technologii ICT, czyli komunikacji dąży ona do zmiany społeczeństw w kierunku „zwiększenia efektywności, wydajności, dostępności, i przejrzystości,  w celu dostarczenia usług zorientowanych na obywatela i zasad wzrastającego włączania i wzmacniania zaufania w rząd”. Wprowadzeniem tych wytycznych w życie jest DigiGov-F. Stanowi on dalszy krok w tworzeniu e-rządu.

U podstaw DigiGov-F leży między innymi mapowanie źródeł, przy czym znaczenie miały tutaj teoria innowacji, teksty odnośnie badania wydajności, czy książki o administracji. Tym samym punktem wyjścia jest teoria oderwana od poszukiwania wpisanego w społeczeństwo ładu (Prawa naturalnego), co ma konsekwencje dla późniejszych etapów. Ze wspomnianych źródeł autorzy wyciągnęli wnioski przez uogólnienie na inne płaszczyzny (ekstrapolację). Znamienne, że następnym etapem jest, jak sami to ujęli „dekonstrukcja / rekonstrukcja koncepcji”. Ten właśnie element wskazuje na odwoływanie się do idei postmodernistycznej, co oznacza narzucanie rozumienia świata, a nie budowanie na tym, co sprawdzone przez tradycję. Kolejnym etapem jest utworzenie z rozsypanych elementów nowych w celu „integracji konceptów / elementów i nadania sensu”. Wskutek odwołania się do ekspertów akademickich zaś sprawdzenie całego zamysłu.

Ważne w tym zestawienie jest rozszyfrowanie, co stanowią innowacje. W potocznym rozumieniu są to odkrycia i badania w celu stworzenia nowych rzeczy. Cytowani autorzy wyróżniają z kolei: zmiany w strukturach (w tym tworzenie nowych form i organizacji na nich opartych), wskazanie i użycie nowych technologii, stworzenie nowych usług publicznych lub ich usprawnienie, dawanie świeżych sposobów udziału w rządzeniu, wprowadzania kolejnych paradygmatów, zmniejszenie czasu potrzebnego na wprowadzanie zmian. Na samym końcu jest są nowe metody promocji. Tym samym jest w świetle tej koncepcji możliwe stworzenie czegoś, co wygląda jako odmienne i w oparciu o to prezentowanie starych treści bez rzeczywistego odwoływania się do usprawniania. Wymiarami innowacji są bowiem „inności”.

Kwestia rządzenia obejmuje tutaj nic innego, jak sięganie po społeczeństwo poznawcze, czyli połączone w sieć. W dokumencie na pytanie „kto wprowadza rozwiązania” jest odpowiedź odnośnie rządu „biurokracja”. Kryje się za tym socjalistyczna wizja rządzenia opakowania w język technologii. Stąd pojawia się sztuczna inteligencja, analiza behawioralna i przewidująca (BPA), geoprzestrzenność i dane lokalizacyjne (GSLD), mechanizmy kryptowalutowe (blockchain, ledger - DLED), Internet Rzeczy, otwarty dostęp do informacji rządowych (OGD - open data goverment) i SM/CP czyli współpraca za pomocą mediów społecznościowych i platform wymiany. Razem tworzą one sieć do zbierania oraz analizy przez rząd. Jednak nasuwa się pytanie czemu rząd idzie w kierunku pozyskiwania większej wiedzy? Dokument wysuwa ideę, że im więcej o  nas zbiorą maszyny oraz przetworzą wtedy więcej uzyskają do powiedzenia. Innymi słowy rozwiązania socjalistyczne w tym myśleniu wcześniej nie sprawdzały się nie ze względu na usuwanie człowieka i stawiania na jego czele oderwanych od ludzi idei, ale ze względu na pozbawienie danych o świecie. Zatem wzorem jest sytuacja w jakiej rząd wie i posiada o nas wszystko.

Jacek Skrzypacz

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną