Covidowy zamordyzm w lewackiej Hiszpanii (FELIETON)
Paranoja związana z rzekomą epidemią Covid-19 ogarnia cały świat. Także w Polsce mamy szereg idiotycznych zarządzeń z kosmosu, jednak daleko nam do krajów, które osiągnęły szczyty w zakresie epidemicznej paranoi. Są to przede wszystkim kraje rządzone przez lewactwo. Takie jak Hiszpania i państwa anglosaskie – Australia, Nowa Zelandia, Kanada i niektóre ze stanów (oczywiście zarządzane przez Demokratów) w Stanach Zjednoczonych. O skrajnym, epidemiologicznym nazizmie w krajach anglojęzycznych napiszę przy innej okazji, a dziś zajmę się paranoją po hiszpańsku.
Ciężko być normalnym w świecie szaleńców
O tym co się dzieje w Hiszpanii można powiedzieć jedno - epidemiczna paranoja. Rządzący tym krajem lewacy doprowadzili do sytuacji, że ludzi aresztuje się za brak maseczki na ulicy, czy za krytykowanie w mediach społecznościowych polityki władz! Jeżeli to nie jest totalitaryzm i początek systemu nazistowskiego, to co to jest?
Areszt za brak maseczki
Niedawno internet obiegł film, jak sześciu uzbrojonych policjantów zajmuje się aresztowaniem kobiety... za brak maski Ludzie w tle skandowali „libertad”, czyli „wolność”. Co więcej jeden z nich sam nie miał maski, ale widać jemu wolno. W sześciu, wielkich spasionych mundurowych byków. W tym czasie mogliby łapać prawdziwych przestępców: morderców, bandytów, gwałcicieli, kieszonkowców. Jednak polowanie na ludzi bez maseczek jest łatwiejsze. Nie dość że gliniarz bez maski, to jeszcze gołymi rękami ją dotykał. Ciekawe czy odważyliby się zrobić to samo w slumsach dla nielegalnych imigrantów.
Policyjnym śmigłowcem za smarkaczami na plaży
Z kolei na Balearach, a konkretnie na Majorce policyjny helikopter został zastosowany... do wyganiania dzieci z plaży. To się po prostu w głowie nie mieści. Pusta plaża, na której znajdowała się trójka dzieci. I przedstawiciele nazistowskiego państwa w postaci policji, która używa helikoptera do przepędzenia ich z plaży. A to przecież po pierwsze witamina D w promieniach słonecznych wzmacnia odporność, a po drugie dzieci są praktycznie całkowicie odporne na tego wirusa. To jest skończone wariactwo. Cóż wyganianie policyjnym śmigłowcem dzieci z plaży to nowy standard hiszpańskiej lewicy. Wychodzi na to że we współczesnym świecie lepiej dzieci zagonić z powrotem przed komputer, niż pozwolić im na kontakty z rówieśnikami na świeżym powietrzu, jak za dawnych pięknych czasów.
Wróg ludu ścigany i zamknięty za wpis na facebooku
Media głównego nurtu ogłosiły z triumfem, że „hiszpańska policja zatrzymała w piątek mężczyznę, który negował istnienie epidemii COVID-19. Dodatkowo rozsyłał apele zachęcające między innymi do stosowania przemocy wobec polityków”. Ponieważ pisał w necie, że: „Ci, którzy myślą o samobójstwie, powinni najpierw uderzyć jakiegoś polityka”. Zasadniczo miał rację. „Zatrzymany mężczyzna stanowił bardzo poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego oraz ładu społecznego Został on zatrzymany po długich poszukiwaniach w miejscowości Cuarte de Huerva, w prowincji Saragossa, na północnym wschodzie kraju” - ogłosiło miejscowe NKWD, przepraszam – hiszpańska policja.
Imigroli przepisy nie dotyczą
Tymczasem łódki z Murzynami i islamistami sobie bezkarnie płyną i lądują na plażach. Mafia przemytnicza tłucze ogromny hajs, a lewackie władze Hiszpanii z zachwytem przyjmują tysiące kolorowych gości. I oni jakoś maseczek na mordzie nosić nie muszą. Co więcej w samej Hiszpanii (i na całym Zachodzie, a także w Polsce) egzotyczni przybysze mogą mieć maseczki i inne przepisy sanitarne głęboko w środku gdzieś. I nic im za to nie grozi. Łatwiej przecież jest jak jakąś kobietę złapiemy i jest git. Zamkniemy staruszkę za brak maseczki, albo przeganianie dzieci z plaży jest bezpieczniejsze, a kasa dla policajów i tak leci.
Jak widać lewicowe rządy w Hiszpanii dzielnie walczą z problemami, które sami stworzyli. A lewactu z Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) i radykalnej lewicy z bloku Unidas Podemos to zwyczajni bandyci i naziści. W sumie NSDAP też była partią lewicową.
Piotr Stępień
Źródło: redakcja