Małpi cyrk wokół stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich (FELIETON)

Polska od dawna jest państwem z kartonu i patosu. Instytucje albo nie działają, albo udają że cokolwiek robią. Dotyczy to zarówno poziomu rządu, samorządu, służb mundurowych, jak i służby zdrowia. A także wszelkiej maści agencji, czy rzeczników, do których oczywiście zalicza się również Rzecznika Praw Obywatelskich, który od samego początku swojego istnienia jest znakomitą synekurą dla krewnych i znajomych królika, a pożytek dla obywatela jest praktycznie żaden.
Niedorzecznik Bodnar ciągle rządzi
Mija właśnie termin zgłaszania kandydatów na nowego RPO. PiS zgłosił kandydaturę obecnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, Lewica i KO ponownie zgłasza kandydaturę mec. Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, a PSL i Konfederacja - Roberta Gwiazdowskiego. Teraz doszedł jeszcze pałac prezydencki z kolejną kabaretową kandydaturą... Jana Marii Rokity. A to jak się sprawuje na tym urzędzie ostatni (niedo)rzecznik Adam Bodnar przechodzi już wszelkie granice. Wspiera tęczowe organizacje w ich sądowych sprawach przeciwko polskim obywatelom, martwi się o socjal dla nielegalnych imigrantów w Polsce, wspiera roszczenia żydowskie, apeluje o ochronę nielegalnie postawionych pomników sadystycznych morderców z OUN UPA, a ostatnio nawołuje do przymusowego szczepienia Polaków. Który opowiada, że „udział Kościoła w akcji nienawiści do osób LGBT zaczął się wcześniej. Teraz jest pogłębianie polityczne”. Takiego (niedo)rzecznika się dorobiliśmy. I to, że został on na drugą kadencję to już jest ewidentna wina Prawa i Sprawiedliwości. Tak samo, jak to, że go z tego stołka nie zwalono. Natomiast fakt, że ta łajza o ukraińskich korzeniach i konotacjach z żydowskimi organizacjami w Europie, wysługująca się Sorosowi nadal jest rzecznikiem pięć miesięcy po skończeniu drugiej kadencji to już jest absolutny skandal. A jest ponieważ obóz rządzący zajmuje się jakimiś drugo, trzeciorzędnymi sprawami, a o wyborze nowego rzecznika nikt w nim chyba jeszcze nie pomyślał. Choć facet od pięciu miesięcy powinien być na zielonej trawce, to dalej tą obrzydliwą postać jako podatnicy utrzymujemy na stanowisku państwowym.
Kandydatka wściekłego lewactwa
Dlatego wypełzła kolejna (trochę ładniejsza i młodsza, ale równie zlewaczała) Bodnarowa w spódnicy i ogłosiła się samozwańczym Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Mówię tutaj o niejakiej Zuzannie Rudzińskiej Bluszcz. Pełniącej do tej pory funkcję głównej koordynatorki sądowych postępowań strategicznych w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Jej wybór byłby zachowaniem tej samej ekipy w instytucji. Zacytujmy co pańcia mówiła, jak bandy dzikusów z Marszu Wściekłych Samic latały jak wściekłe po kościołach:
„Na jakiej podstawie takie prywatne bojówki właśnie chronią tego dostępu do kościołów. Na jakiej podstawie naruszają nietykalność cielesną osób, które do tego kościoła chcą wejść. Dochodziło też na krakowskim Przedmieściu do wyniesienia jednej protestującej kobiety”.
Ewidentnie kandydatka lewactwa. Lista jej dokonań jest długa. „Przed objęciem funkcji Głównego Koordynatora: adwokat, sędzia Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury, członkini Zespołu ds. Kobiet przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Przez ostatnie 6 lat związana z kancelarią Wardyński i Wspólnicy, gdzie reprezentowała klientów korporacyjnych i indywidualnych przed sądami powszechnymi, Sądem Najwyższym oraz krajowymi i zagranicznymi sądami polubownymi.
W swojej praktyce adwokackiej zaangażowana w prowadzenie pro bono spraw sądowych dla osób fizycznych i organizacji społecznych”. A cnoty rzekomo rozliczne – „absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego; studiowała także Stosowane Nauki Społeczne na Uniwersytecie Warszawskim oraz w Cardiff Law School w Wielkiej Brytanii”. Bądźmy szczery – wyżej wymieniona na to stanowisko wytypowała się sama, ale ma szerokie poparcie środowisk lewackich i liberalnych. Od SLD, Razem i Wiosny, przez Koalicję Obywatelską, czyli Platformę i Nowoczesną, a na medialnej wydmuszce Hołowni skończywszy. Do tego rzekomo miała „poparcie 1600 organizacji”. Po czym profesor Żerko obdzwonił kilka z tych organizacji i okazało się, że w wielu z nich nikt nie słyszał o tym, że popierają kandydatkę. Poza tym wiele z tych organizacji już nawet nie istnieje. Co więcej pani Zuzanna Rudzińska – Bluszcz zareagowała tradycyjnie, uznając że to jest hejt i atak na nią jako kandydatkę.
To dopiero początek małpiego cyrku wobec stolca Rzecznika Praw Obywatelskich. W następnym felietonie omówię szaleństwo pałacu prezydenckiego, który postanowił dorównać do poziomu gleby i dna prezentowanego przez inne siły i ośrodki polityczne w Polsce ma jako swojego kandydata w jednej trzeciej mężczyznę, w jednej trzeciej kobietę, a w jednej trzeciej diabła, czyli Jana Marię Rokitę.
Piotr Stępień
Źródło: prawy.pl