Kara śmierci przeciwko prawom człowieka? Amnesty International się myli!

0
0
0
/ źródło: pixabay.com

Amnesty International znane jest przede wszystkim z krytyki kary śmierci, którą uważa za radykalne złamanie praw człowieka. W ten sposób jednak opowiada się po stronie przestępców, a przeciwko ofiarom, dla których ten rodzaj kary jest jedynym rodzajem zadośćuczynienia. W dodatku kara śmierci chroni społeczeństwa i zniechęca do popełniania najcięższych przestępstw.

Początki Amnesty International sięgają 1960 r., kiedy brytyjski prawnik Peter Benenson przeczytał w prasie o dwóch portugalskich studentkach skazanych na 7 lat więzienia za wzniesienie toastu za wolność. W 1961 r. w londyńskim tygodniku „The Observer” pojawił się jego artykuł „Zapomniani więźniowie” wzywający do solidarnego działania w obronie więźniów sumienia. W lipcu 1961 r. odbyło się międzynarodowe spotkanie sympatyków apelu Petera Benensona, na którym podjęto decyzję o „utworzeniu międzynarodowego ruchu na rzecz obrony wolności wyrażania opinii i wyznawania religii”. Pierwsze grupy powstały w Wielkiej Brytanii, RFN, Holandii, Włoszech oraz Szwajcarii. Amnesty International szybko zyskiwała międzynarodowe znaczenie. Już w 1962 r. nowe grupy powstały w Norwegii, Szwecji, Danii, Belgii, Grecji, Australii, Irlandii i Stanach Zjednoczonych. Organizacja uzyskała statusy konsultacyjne przy ONZ (1964), Radzie Europy (1965) i UNESCO (1969).

Od 1981 r. AI prowadzi kampanie przeciw karze śmierci, występując przeciwko jej stosowaniu w różnych miejscach na świecie. Jest to też najbardziej rozpoznawalne działanie organizacji. Z racjonalnego, moralnego i katolickiego punktu widzenia kara śmierci jest karą, której władza ma prawo używać. Powstaje jedynie pytanie, kiedy powinna do niej sięgnąć, a kiedy może z niej zrezygnować. Niewątpliwie każdy by chciał, żeby nie trzeba było nie tylko stosować kary śmierci, ale i dożywotniego więzienia. Są jednak przypadki, kiedy odstępowanie od surowszych kar staje się czymś niesprawiedliwym. Kiedy słyszy się o seryjnym mordercy, który z zimną krwią w sposób okrutny zabił wiele osób, a następnie spotyka się z argumentem, że kara śmierci byłaby uderzeniem w godność oprawcy musi budzić się w nas oburzenie. Oto bowiem życie ofiar okazuje się niewiele znaczyć w porównaniu z życiem mordercy. Takie podejście byłoby jeszcze do zaakceptowania przy przyjęciu współczesnej interpretacji, że każdy ma absolutne prawo do życia. Żadne jednak prawo człowieka nie jest absolutne i każde wiąże się ściśle z obowiązkami. Prawo do życia wynika z obowiązku chronienia ludzkiego życia. Jeżeli ktoś to prawo notorycznie i z rozmysłem łamie tym samym nie może go żądać dla siebie. Ci zresztą, którzy mówią o absolutnym prawie do życia nie są konsekwentni. Odmawiają bowiem często tego prawa dzieciom nienarodzonym, które będąc całkowicie niewinne, nie mogą być mordowane.

Niektórzy uważają, że kara śmierci pozbawia przestępcy możliwości poprawy. Jest przez to niechrześcijańska. Wiadomo jednak, że wielu ludzi nie nadaje się do żadnej resocjalizacji. Żadne argumenty i prośby nie trafią do nich. Wizja końca życia może natomiast nimi wstrząsnąć i wywołać w nich poczucie winy i żal. Jeżeli zaś nawet ta kara na nich nie oddziała to będzie skutecznie odstraszać wielu innych ludzi przed popełnieniem podobnych zbrodni. To właśnie dożywotnie przetrzymywanie zbrodniarzy w więzieniach wydaje się niemoralne. Wiąże się bowiem z olbrzymimi kosztami. W sytuacji, kiedy w Polsce umierają ludzie, bo państwa nie stać na ich leczenie, jest to wyjątkowo uderzające. Ktoś kto popełnia najgorsze przestępstwa wie, że państwo do końca życia przejmie nad nim opiekę, zapewniając mu nocleg, wyżywienie i opiekę medyczną. Będzie musiał oczywiście znosić ograniczenie wolności, ale z drugiej strony to zapewni mu bezpieczeństwo. Powinno zaś być inaczej. Przestępca musi zdawać sobie sprawę, że za to, co zrobi spotka go surowa kara.

W sytuacji, kiedy faworyzuje się przestępców i zapomina się o ofiarach, kiedy od dawna nie dba się o sprawiedliwość, a sądy wydają haniebne wyroki, nie dziwi, że walczy się z karą śmierci. Tylko jej przywrócenie pomoże ostatecznie przywrócić zaufania do państwa i do wymiaru sprawiedliwości. Tylko tam, gdzie będzie ona znów praktykowana, oczywiście bardzo ostrożnie i w ściśle określonych przypadkach, rodziny ofiar nie będą musiały żyć w rozgoryczeniu i poczuciu osamotnienia.

 

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną