Szok! Oni chcą powrotu do jaskiń! EKOTERRORYŚCI

0
0
0
/ BBC

Organizacje ekologiczne, walczące o dobrostan zwierząt i środowiska, w swoich postulatach idą często tak daleko, że ich realizacja oznaczałaby likwidację większości osiągnięć naszej cywilizacji. W tym sensie reprezentują one myślenie barbarzyńskie i antyludzkie. Nie wszyscy ludzie zdają sobie jednak z tego sprawę.

Fundacja Viva! Akcja dla zwierząt prowadzi działania mające na celu nie tylko likwidację hodowli zwierząt na futra, ale też walczy z hodowlą krów mlecznych, stara się ograniczyć chów przemysłowy zwierząt w Polsce, walczy o zakaz zabijania koni na mięso, wiwiseksji i testowania leków na zwierzętach, dąży do zakazu handlu zwierząt na targach czy transportu konnego nad Morskie Oko. Promuje przy tym wegetarianizm jako najbardziej etyczny styl życia. Z kolei fundacja Otwarte Klatki opowiada o cierpieniu hodowlanych kurczaków, cierpieniu zwierząt wynikającym z transportu, domaga się zakazu sprzedaży żywych karpi czy chce powołania instytucji Rzecznika ochrony zwierząt.

Przegląd tych działań pokazuje, że fundacje prozwierzęce w Polsce chcą znacznego ograniczenia hodowli zwierząt, handlu nimi i ich transportu, co doprowadziłoby całą branżę hodowlaną do zapaści, spowodowało utratę pracy przez tysiące ludzi, upadek polskich firm, zwiększenie cen mięsa i przejęcie rynku przez hodowców z Zachodu. W dłuższej perspektywie chciałyby one jednak, aby ludzie całkowicie zmienili swoje nawyki, np. przestali jeść mięso.

Jeśli Fundacja Viva! domaga się zaprzestania testowania leków na zwierzętach, to tym samym występuje przeciwko ludziom. W końcu nie chodzi tutaj o znęcanie się, ale o wielki pożytek dla ludzkości. Zwierzęta zawsze były źródłem pożywienia dla ludzi, ich narzędziem pracy i rozrywki, np. w postaci istnienia cyrków czy polowań. W tym także nie ma niczego złego i walka z tym jest w gruncie rzeczy walką z wielowiekową kulturą i cywilizacją. Niestety, kolejne osiągnięcia obrońców praw zwierząt na tym polu będą prowadzić do coraz większego zacierania się granicy między ludźmi i zwierzętami. To już prowadzi do traktowania ludzi jak bydła, czego znakiem jest chociażby to, co dokonuje się przy okazji walki z koronawirusem. Mówi się o „odporności stadnej”, chociaż termin „stado” do tej pory nie był odnoszony do człowieka. Promuje się też certyfikaty szczepieniowe na wzór tych, które stosuje się np. w przypadku krów.

Sam pomysł powołania instytucji Rzecznika praw zwierząt jest nieporozumieniem. Sugeruje on, że zwierzęta mają prawa na wzór ludzkich. Tymczasem w sensie ścisłym nie mogą mieć praw, bo te wynikają z obowiązków, których one nie są w stanie podjąć. Nie znaczy to znowu, że ze zwierzętami można robić, co się nam żywnie podoba. Chodzi jednak o to, że nie możemy krzywdzić zwierząt z innego powodu. Mamy obowiązki wobec siebie, innych ludzi, przyrody, w tym innych żywych stworzeń. To my jednak jesteśmy podmiotem obowiązków i wynikających z nich praw, a nie zwierzęta czy rośliny. Gdybyśmy uznali prawa zwierząt to niedługo zniknąłby handel zwierzętami, ich zabijanie, a nawet hodowla. Pewnie bowiem wiele z nich nie chciałoby zmieniać miejsca zamieszkania, rozstawać się z życiem, czy być czyjąś własnością. Takie myślenie prowadzi do uznania autonomii zwierząt, a to z kolei do zupełnej zmiany relacji w świecie. Tego chcą obrońcy praw zwierząt, ale to oznacza koniec cywilizacji, jaką znamy.

Z kolei organizacje na rzecz przyrody walczą z kołami zamachowymi naszych gospodarek. Greenpeace uważa, że jedynymi źródłami energii, które powinniśmy uwzględnić w naszym planie energetycznym, są źródła odnawialne, takie jak wiatr i słońce. Zamiast jedynie sprzeciwiać się wykorzystywaniu paliw kopalnych, Greenpeace sprzeciwia się energii jądrowej i hydroenergetyce na dużą skalę. Obecnie źródła energii zatwierdzone przez Greenpeace dostarczają mniej niż 5% mocy w Stanach Zjednoczonych, a przyjęcie ich nierealistycznej polityki energetycznej oznaczałoby katastrofę dla budżetów rodzinnych i gospodarki. Jeśli Greenpeace sprzeciwi się wszystkim paliwom kopalnym jako „brudnym”, powinien faworyzować energię jądrową jako sposób wytwarzania niezawodnej energii bez emisji dwutlenku węgla. Jednak organizacja mówi, że Greenpeace zawsze będzie walczyła z energią jądrową. Greenpeace sprzeciwia się również projektom hydroenergetycznym na dużą skalę. Energia wodna jest największym na świecie źródłem energii odnawialnej, dostarczając około 16% światowej energii elektrycznej. Jest to również jedyne odnawialne źródło energii, które może wytwarzać energię elektryczną 24 godziny na dobę — nie tylko wtedy, gdy jest słonecznie lub wietrznie.

Jeśli nie sprzeciwimy się szaleństwu ekologicznych wojowników, to będziemy jako społeczeństwa cofać się w rozwoju. Kwestionowanie osiągnięć cywilizacyjnych nie prowadzi do niczego poza odradzaniem się barbarzyństwa we wszystkich obszarach życia.

 

 

Najnowszą książkę Chrisa Klinsky’iego pt. „W mackach fundacji, jak organizacje pozarządowe próbują manipulować ludźmi” można zamówić pod numerem telefonu

601 519 847 bądź w wydawnictwie Capital Book https://capitalbook.com.pl/pl/p/W-mackach-fundacji%2C-jak-organizacje-pozarzadowe-probuja-manipulowac-ludzmi-Chris-Klinsky/4774

 

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną