SZOK! Zwolennicy Putina wychodzą na ulicę w Niemczech!

0
0
0
/ dw.com

Rosjanie i zwolennicy reżimu Władimira Putina wyszli w niedzielę na ulice niemieckich miast, by wziąć udział w prorosyjskich demonstracjach. W Hanowerze przejazd kolumny samochodowej odbył się pod hasłem „Przeciw mowie nienawiści, zastraszaniu i dyskryminacji ludności rosyjskiej”. Prorosyjska demonstracja przeszła też ulicami Frankfurtu.

„Wielu uczestników to ślepo oddani zwolennicy Putina. Demonstranci we Frankfurcie zaprzeczali zbrodniom wojennym, dokonywanym przez Rosję na Ukrainie. Byli zdania, że to +inscenizacje Ukrainy+, która nie jest niepodległym krajem” – opisuje „Bild”.

 

W Hanowerze blisko 600 osób jechało w ok. 300 samochodach ozdobionych flagami rosyjskimi i niemieckimi – pisze „Bild” i podkreśla, że policja bardzo skrupulatnie sprawdzała pojazdy pod kątem nielegalnych symboli (takich jak „Z”) oraz haseł. Jak poinformował rzecznik policji, nie pozwolono na start demonstracji, dopóki z masek nie zostały zdjęte pokrywające je rosyjskie flagi.

 

Przejazd kolumny samochodów został zablokowany przez grupę około tysiąca kontrdemonstrantów, wznoszących hasła „Putin jest mordercą!” oraz „Odejdźcie, nie chcemy wojny”. Jeszcze przed demonstracją szef MSW Dolnej Saksonii Boris Pistorius ogłosił: „Nie będziemy tolerować kontynuacji rosyjskiej wojny przeciw Ukrainie na naszych ulicach”.

 

We Frankfurcie władze zakazały prorosyjskiej demonstracji w formie samochodowej, dlatego odbył się pieszy przemarsz. Organizator demonstracji przekonywał: „Nikt z nas nie popiera przemocy i nienawiści. Z powodu tego, co się stało, wielu postrzega nas jako agresorów. Nie chcemy się bać i wstydzić, że mamy rosyjską krew. Wielu Rosjan padło ofiarą dyskryminacji, niektórzy stracili pracę”.

 

Według policji, liczba uczestników demonstracji we Frankfurcie mieściła się w „wyższym przedziale trzycyfrowym”. Demonstracja przebiegła spokojnie, nie stwierdzono zakazanych symboli i haseł. Jednak wśród uczestników widziani byli członkowie zaprzyjaźnionej z reżimem Putina organizacji „Nocne Wilki” – informuje „Bild”. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w niedzielę w swoim regularnym wystąpieniu na Facebooku oświadczył, że w ostatnim czasie stanowisko Niemiec zmienia się na korzyść Ukrainy.

 

Ukraiński prezydent poinformował, że podczas niedzielnej rozmowy z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem rozmawiał o tym, jak postawić przed sądem wszystkich odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne oraz jak zaostrzyć sankcje wobec Rosji. Zmiana stanowiska Niemiec jest logiczna, powiedział ukraiński polityk, ponieważ ten kierunek jest popierany przez większość narodu niemieckiego.

 

Tymczasem kanclerz Austrii Karl Nehammer udaje się w poniedziałek do Moskwy, gdzie ma spotkać się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem – podała w niedzielę austriacka agencja APA. Tematem rozmów ma być rosyjska inwazja na Ukrainę.

 

„To pokazuje nadmierną pewność siebie ze strony austriackiego kanclerza, jeśli poważnie wierzy, że podróż ma sens teraz, gdy Putin pokazał, jakim jest brutalnym zbrodniarzem wojennym” – skomentował planowany wyjazd Nehammera anonimowy ukraiński dyplomata cytowany przez niemiecki dziennik „Bild”.

 

Środowiska unijne, poinformowane o podróży szefa rządu Austrii, określiły ją mianem „przedstawienia PR-owego Nehammera” - dodaje gazeta. W sobotę kanclerz Nehammer spotkał się w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. „W Kijowie i w Buczy mógł na własne oczy ujrzeć obraz zniszczeń i okrucieństw popełnionych przez armię rosyjską” – pisze „Bild”. Od początku inwazji na Ukrainę, czyli od 24 lutego, Putin miał głównie kontakt telefoniczny z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. „Od wybuchu wojny żaden z przywódców państw unijnych nie pojechał do Moskwy” – podkreśla "Bild".

 

WO

 

 

Źródło: PAP

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną