Pourywane kończyny na drodze – pijani Ukraińcy przy 200 km/h owinęli auto wokół drzewa (FELIETON)

0
0
0
/

Trzech pijanych w sztok (przynajmniej według naocznych świadków) Ukraińców w wieku poborowym (w wieku 28, 30 i 39 lat) urządziło sobie wyścigi w sobotni wieczór 17 września bieżącego roku w rejonie miejscowości Żabczyn, pomiędzy Słońskiem a Kostrzynem na drodze krajowej nr 22 koło Kostrzyna nad Odrą w województwie lubuskim. Kierujący stracił panowanie nad pojazdem marki Volkswagen i malowniczo owinął auto wokół drzewa. Na szczęście sprawcy poza sobą nie zabili nikogo więcej. Na jezdni leżały pourywane kończyny licznik który został wyrwany z auta zatrzymał się na 200 kilometrach na godzinę.

Jak podał portal „Gorzowianin.pl” - „według wstępnych ustaleń policja, przyczyną wypadku była nadmierna prędkość”. Cóż ciężko podać inną przyczynę (oczywiście oprócz bycia naje…, pardon pijanym jak messerchmit, ewentualnie naćpanym aż po dziurki w nosie – jednak Ukraińcy preferują przeważnie to pierwsze rozwiązanie), gdy rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Słubicach Agnieszka Kaczmarek stwierdziła: „Świadek, który był wcześniej wyprzedzany przez volkswagena, mówił, że poruszał się on z dużą prędkością” I dodaje – świadek zdarzenia opowiedział: „W pewnym momencie osobowy volkswagen wyprzedził mnie, złapał pobocze i następnie uderzył w drzewo. Auto poruszało się z ogromną prędkością. Na jezdni leżały pourywane kończyny”. Kontynuując swoją wypowiedź policjantka dodaje jeszcze: „Siła uderzenia była ogromna, volkswagen dosłownie owinął się wokół drzewa – z auta prawie nic nie zostało. Jak relacjonuje świadek, z volkswagena wypadł licznik, który leżał na ziemi i jego wskazówka zatrzymała się na 200 km/godzinę. Również jeden ze strażaków, który był na miejscu zdarzenia potwierdza, że licznik volkswagena zatrzymał się na 200 km/godzinę”. W efekcie jak mówią policjanci „Kierujący volkswagenem zjechał na prawą stronę i uderzył w drzewo. W wyniku wypadku zginęły trzy osoby — kierowca oraz dwóch pasażerów. Na miejsce została wysłana policja, dwie karetki pogotowia oraz pięć zastępów straży pożarnej — zarówno z powiatu gorzowskiego, jak i słubickiego (jak widać całkowicie niepotrzebnie). Na miejscu pracował prokurator i grupa dochodzeniowo-śledcza. Droga w miejscu wypadku była zablokowana aż przez 7 godzin”.

 

Ciekawe co wykaże sekcja zwłok?

 

Portal gorzowianin.pl napisał, że „wiadomo już, że wypadku zginęło trzech mężczyzn. Wszyscy to obywatele Ukrainy, którzy od jakiegoś czasu mieszkali i pracowali w Kostrzynie nad Odrą. Decyzją prokuratora ciała mężczyzn zostały zabezpieczone do sekcji zwłok”. Jestem bardzo ciekawy, co owa sekcja może wykazać? Jak stawiam na co najmniej 3 promile alkoholu w stężeniu pośmiertnym. A może jeszcze amfetaminę i parę innych świństw? Ponieważ alkoholu jestem prawie pewien.

 

Szczęście w nieszczęściu

 

Prawdziwe szczęście w nieszczęściu to fakt, że zabili tylko siebie, a nie jeszcze parę innych osób. Jak pewien naćpany kokainą adwokat z centralnej Polski, który na czołówce zabił dwie kobiety i potem się żalił, że auto rozwalił o ich „jeżdżącą trumnę”. Ten też nieraz zapierd...ł grubo powyżej 200 km na godzinę, ale niestety nie owinął się wokół drzewa (oczywiście najlepiej sam).

 

Ukraińcy (i Cyganie – zarówno rodzimi, jak i importowani z Ukrainy) za...suwają tak, jakby ich przepisy ruchu drogowego w Polszy nie dotyczyły. A polska policja tak chętna do mandatowania Polaczków głaszcze ich po główkach, bo mają rzekome „traumy wojenne”. I muszą je odreagować próbując swoimi gratami (choć i najnowszymi autami za pół miliona) oderwać się od ziemi. I polecieć w kosmos. Efekty codziennie widzimy na polskich drogach. A poza tym, czy trzech dorosłych byczków w wieku 28, 30 i 39 lat nie powinno być właśnie w kamaszach? Broniąc swojej Samoistnej? Mężną piersią osłaniając granicę? W sumie na polskiej drodze mają mniejsze szanse zginąć, niż gdzieś pod Charkowem. Jednak nie zawsze.

 

Zdzisław Markowski

Źródło: ZM

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną