S. Kaleta o KPO: To nie manna z nieba, ale dług, który trzeba będzie spłacić
Bardzo nad tym ubolewam, ale niestety od dwóch lat w naszym kraju, i to w ogromnej mierze ponad podziałami politycznymi, uprawiana jest narracja mająca wytworzyć wyobrażenie jakoby wspomniane unijne środki z KPO były swego rodzaju manną z nieba - twierdzi wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
W rozmowie z portalem Fronda.pl polityk Solidarnej Polski bardzo krytycznie odnosił się do zmian, które wymusza na Polsce Bruksela.
Przede wszystkim jesteśmy niejako zakładnikami uprzednio podjętych decyzji. Spowodowały one, że o ile w poprzednich latach cały obóz Zjednoczonej Prawicy twardo stał na stanowisku niezgody na jakiekolwiek ingerencje Unii Europejskiej w obszar naszej suwerenności w zakresie sądownictwa, co przecież - podkreślmy bardzo wyraźnie - nie jest kompetencją UE, o tyle wejście Polski w mechanizm wspólnego długu i zaciągnięcie na siebie tego rodzaju zobowiązań sprawia, że my ten dług najzwyczajniej w świecie będziemy musieli tejże Unii spłacać - stwierdził.
To z kolei w efekcie sprawiło, że Komisja Europejska zyskała narzędzie wymuszenia w odniesieniu do naszego kraju. I my, jako Solidarna Polska, przed tego typu konsekwencjami głośno zawczasu przestrzegaliśmy - dodał.
Według Sebastiana Kalety przyjęcie kontrowersyjnych zapisów wymuszonych przez urzędników w Brukseli będzie nie końcem, a początkiem ich ingerencji w krajowe przepisy.
Pan minister Szymon Szynkowski vel Sęk twierdzi, że tak i że przywiózł porozumienie z Komisją Europejską. My jako Solidarna Polska jesteśmy co do tego dość sceptyczni. Jednak w tym wszystkim bardzo poważnym problemem jest fakt, że po drodze Unia Europejska uzyska prawdopodobnie efekt chaosu w polskim państwie. A jeśli do tego chaosu rzeczywiście dojdzie to zapewne w swym następnym kroku Unia ponownie zażąda kolejnych zmian stwierdzając, że musi interweniować właśnie ze względu na tenże chaos oraz zatroskanie o stabilność naszego kraju - przekonuje.
Źródło: Fronda.pl