Hołownia języczkiem u wagi (FELIETON)

0
0
0
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:02019_%283%29_Szymon_Ho%C5%82ownia.jpg
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:02019_%283%29_Szymon_Ho%C5%82ownia.jpg /

Kto by przypuszczał, że partia Polska 2050 będzie tak istotna dla Donalda Tuska. Z Brukseli przyjechał z jasno wyznaczonym celem – musi zwyciężyć. To właśnie on jest najważniejszy a nie PO. Jak dotąd realizacja dojścia do celu nie idzie mu zadawalająco.

Tusk skupił się jedynie na sianiu nienawiści przeciwko PiS. W tym jednym jest dobry. Zaciśnięte w nienawiści pięści, twarz wykrzywiona negatywnymi emocjami, oczy rzucające dzikie spojrzenia i słowa, słowa, słowa zwiastujące rozliczenia ze wszystkim co jest dotąd. Oczywiście tzw. góra pójdzie pod sąd, będzie siedzieć na długie lata, zwolennicy PiS też nie mają na co liczyć, zostaną , mówiąc językiem Nitrasa, opiłowani. Dotychczasowe zdobycze socjalne – won, jako zwykły populizm. Znów zapanuje dobrotliwy klimat dla różnego typu aferzystów, nieróbstwo i powrót do Tuskowej nędzy. Ale Bruksela na to czeka. Ursula von der Leyan przed wyjazdem do Polski namaściła Tuska na przyszłego premiera. Znów ta rozbrykana Polska będzie zagoniona do narożnika i pozna swoje właściwe miejsce. Koniec ze snami o potędze.

Aby doszło do zwycięstwa Tuska, potrzebny jest u jego boku Szymon Hołownia. Bez głosów tego elektoratu nie ma większych szans na zwycięstwo. I choć partia Hołowni nie może się pochwalić wynikami sondażowymi, to nadal jest tzw. języczkiem u wagi Tuska. Polska 2050 swoje apogeum sondażowe przeżyła późną wiosną 2021r. czyli prawie zaraz po rejestracji partii. Poszła w górę jako coś nowego, a tym samym dla pewnego typu elektoratu, atrakcyjnego. Tak było w przeszłości z Januszem Palikotem i Ryszardem Petru. Już jednak od lata 2021 r. rozpoczyna się spadek sondażowy tej partii i trwa to do dziś. Hołownia musi się nagimnastykować, aby ów trend w roku wyborczym zahamować. Nie sprzyjają temu rozliczenia finansowe za 2021 r. We wszystkich rubrykach wpisano kwoty „zero”. To też nic dziwnego, że PKW odrzuciła takie sprawozdanie.

W takiej otoczce 13 stycznia br. doszło do sejmowego glosowania nad ustawą o weryfikacji sędziów. Okazało się, że partia Polska2050 zagłosowała inaczej niż pozostała centrolewicowa opozycja. W szeregach Tuska, Kosiniaka-Kamysza i Czarzastego zawrzało. Hołownia okazał się dla nich zdrajcą. Na fali wrzasku opozycji 21 styczna w Łodzi odbył się kongres partii Polska 2050. Programowo nic ciekawego na nim nie było. Skupiano się na drobnych sprawach, a zabrakło szerszego programu. Mówiono o domach dziecka, parkach narodowych, elektrowniach przydomowych i innych tego typu problemach. Ale ważne stały się słowa lidera partii w kontekście wspólnej listy wyborczej, do której tak dąży Tusk. „Naloty dywanowe robią nam od jakiegoś czasu nasi przyjaciele” – mówił Hołownia – To my jesteśmy grabarzami wspólnych list, kłamcami, zdrajcami” Dalej były kpiny z tuza Europy. „Jedna lista, od półtora roku? Międlona w każdym wywiadzie, w co drugim tekście? Fascynujące! Ale emocje! Ten tego oblał gnojówką na Twitterze”. Mówił o oczekiwaniach Tuska wobec niego, o niekończących się dywagacjach wokół wspólnej listy. „Kochany Donaldzie (…) niezależnie od tego, ile razy jeszcze sejmowy, opozycyjny kabaret starszych panów zaśpiewa mi z wyrzutem: Szuja – naomamiał, natruł i nabujał, moje zdanie pozostanie niezmienne. Tak, czas decyzji się zbliża, ale my wszyscy jak snajper mamy tylko jeden pocisk, jeden strzał. Decyzję, której nie można już cofnąć, odwołać. My nadal stoimy na stanowisku: na stole powinny być teraz wszystkie listy, wszystkie opcje. Od jednej listy do samodzielnych startów, a decyzja powinna zapaść po dokładnym policzeniu wszystkich wariantów tak, żeby rzecz opierała się nie na naszych płomiennych deklaracjach, intuicjach i serdecznych wskazaniach naszych rozgrzanych umysłów czy ciśnienia aparatu (…) ale na obiektywnej, rzetelnej analizie. Dokładnie tak jak u snajpera, który może oddać tylko jeden strzał. A nie ma sensu, żeby dzisiaj ganiał z granatnikiem albo z innym sprzętem i ostrzeliwał się w czczy sposób dokoła”. Z tego wynika, że dla jednej listy ważny okazał się nie Tusk, ale Hołownia, bo to on może zdecydować o zwycięstwie lidera PO. A Hołownia nie zamierza być tratwą ratunkową dla Tuska. Sponsorzy Polski 2050 nie chcą, aby ta partia stała się nową przybudówką Platformy, chcą, aby stała się dla niej alternatywą. Platforma stała się dla nich zgraną partią, z Tuskiem, który zbyt kojarzy się z niedobrym okresem dla Polski, z niewypełnianiem obietnic, korupcją, kolesiostwem, a wszystko to doprowadziło do ogólnej stagnacji i biedy. I w mniemaniu sponsorów Hołowni, w miejsce zgranej PO powinien wskoczyć zupełnie ktoś nowy , zwiastujący nowe otwarcie. Połączenie się Hołowni z Tuskiem dla zaplecza finansowego Polski 2025 oznacza powrót do tego co już było. Dlatego partia Hołowni nie stawia sobie głównego celu zemsty wobec obecnej ekipie rządzącej.

Hołownia nie chce, aby jego partia stała się „magazynem zapasowych części” dla Platformy, a on sam jedynie chłopcem na posyłki. Jemu marzy się rola premiera, a Polska 2050 nie myśli o podporządkowaniu się liderowi PO. Hołownia wyciągnął lekcje z dawnych historii, w których rzekomi sprzymierzeńcy Tuska stali się łatwym żerem i w praktyce przestali istnieć.

Maria Górzna

Źródło: MG

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną