"Już nic nie będzie takie samo". Tusk triumfuje. Czy słusznie? (OPINIA)
Donald Tusk obwieścił wielki sukces po marszu 4 czerwca i powiedział, że sytuacja polityczna się zmieniła. Wydaje się, że te słowa są mocno na wyrost.
Według organizatora i sprzyjającego mu warszawskiego Ratusza na marszu opozycji 4 czerwca było nawet pół miliona ludzi. Według policji, choć wciąż nieoficjalnie, 100-150 tysięcy. Pomimo tych rozbieżności, z pewnością był to sukces frekwencyjny, bo wielu zarzucało Tuskowi, że nie jest w stanie już gromadzić tłumów.
Tusk o 5.30 podziękował sprzątaczom za sprzątanie po marszu, a dziennikarzom powiedział: "Już nic nie będzie takie samo w polskiej polityce po tym dniu. Wszyscy zobaczyli, ze jest duża szansa, żeby zmienić sytuację w Polsce".
Fetyszyzowanie takich wydarzeń nie ma sensu, a tak wytrawny polityk jak Tusk powinien wiedzieć, że nie wygrywa się wyborów protestami, a na pewno nie jednym.
Wydaje się, że marsz ten nie zmieni nic w sondażach, ale może mieć kolosalne znaczenie dla samego Tuska. Umocnił on bowiem swoją pozycję, a ten sukces, pompowany jeszcze przez media, może zmusić inne partie opozycyjne do zastanowienia się jednak nad wspólną listą.
Źródło: własne