Prokuratura Rejonowa w Skierniewicach zajmuje się obecnie sprawą związaną z utonięciem 12-letniej Ukrainki w Skierniewicach. W poniedziałek wieczorem doszło do tragedii. Służby poszukiwały dziewczynę, której ciało znaleziono w zalewie Zadębie.

„Z dotychczasowych ustaleń wynika, że po zakończonych zajęciach szkolnych dziewczynki, mając przy sobie plecaki z podręcznikami i przyborami, poszły się kąpać. Żadna z osób dorosłych nie sprawowała nad nimi opieki. Początkowo weszły do wody w strefie, w której kąpiel jest dozwolona, a woda jest płytka. Następnie przeszły pod pomostem na tę część zalewu, która nie jest przeznaczona do kąpieli, a głębokość sięga nawet 3 metrów. Niemal natychmiast zaczęły tonąć

-mówił  rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Najstarsza siostra została wyciągnięta z wody przez nastoletnich chłopców. Niestety 12-latki nie udało im się wyciągnąć. 

„Gromadzimy materiał dowodowy. Zabezpieczony został monitoring, którego zapisy będą szczegółowo analizowane. Przede wszystkim chcemy ustalić, co dokładnie robiły dziewczynki po zajęciach lekcyjnych i dlaczego same przebywały na kąpielisku. Śledztwo prowadzone jest w sprawie o czyn polegający na nieumyślnym spowodowaniu śmierci, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5. Jest jeszcze jednak zbyt wcześnie aby wyciągać wnioski, czy to tragiczne zdarzenie jest nieszczęśliwym wypadkiem, czy też doszło do popełnienia przestępstwa i ewentualnie jakiego konkretnie” –

-dodał prok. 

Jak informuje PAP zdarzenie analizowane jest "w kategoriach narażenia dziewczynek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu."