Brazylia - Dmowski gotowy był budować tu Nową Polskę

1
0
0
Roman Dmowski
Roman Dmowski / https://snl.no/Roman_Dmowski

W 1899 r. Roman Dmowski za namową swoich politycznych stronników przybył do tego egzotycznego kraju, żeby naocznie przekonać się czy da się tam pobudować nowe, zamorskie państwo polskie. Ten kraj kojarzy się Polakom z piłka nożną, karnawałem i monumentalnym pomnikiem Chrystusa Odkupiciela, którego współautorem był Paul Landowski, mający polskie korzenie. Stosunkowo niewiele wiemy jednak o historii społeczności polskiej w tym kraju.

Masowy napływ Polaków do Brazylii przypadł na połowę XIX wieku. Jednak zaznaczyli swoją obecność tam znacznie wcześniej, bowiem już w XVII wieku można odnaleźć trwałe ślady ich działalności również w wymiarze religijnym. Tu warto wspomnieć o pierwszym polskim duchownym Brazylii. Był nim przybyły w 1631 r. jezuicki misjonarz ksiądz Wojciech Męciński, znany jako Albertus de Polonia, który dał się poznać jako badacz i kartograf, pozostawiając po sobie opis oraz mapę Pernambuco.

Większy napływ Polaków do Brazylii miał miejsce dopiero w pierwszej połowie XIX wieku, Brazylia po USA, wzbudzała wówczas największe zainteresowanie wśród polskich emigrantów pochodzących ze wszystkich trzech zaborów. Postacią, która w szczególny sposób odcisnęła swoje piętno na procesie osiedlania się polskich emigrantów w Brazylii, był pochodzący ze wsi na Opolszczyźnie, Sebastian Edmund Woś-Saporski, zwany „ojcem polskiego osadnictwa”. By uniknąć powołania do pruskiego wojska, ten syn bogatego chłopa, zdecydował się na emigrację. Wybrał Brazylię, do której przybył w 1867 r. i zamieszkał w stanie Santa Catarina. Po ukończeniu kursów miernictwa zdał egzamin przed komisją inżynierską i uzyskał tytuł geometry. Saporski zajmował się parcelacją ziemi i rozpoczął zabiegi o sprowadzanie Polaków do Brazylii, aby tu mogli cieszyć się swobodami i nie musieli żyć w biedzie na skutek przeludnienia jakie miało wówczas miejsce na polskiej wsi. W 1869 r. Saporski wraz księdzem Zielińskim uzyskali od cesarza Brazylii Pedro II, koncesję na rozpoczęcie polskiej akcji kolonizacyjnej w tym kraju. Polacy zaczęli pierwotnie przybywać do rejonu Santa Catarina, ale trudne warunki przyrodnicze i obecność kolonizatorów niemieckich, zrewidowała ich plany osadnicze i wkrótce zaczęli zasiedlać rejon Kurytyby. 

Koniec XIX wieku i początek XX były okresem największego napływu Polaków do Brazylii. Miały wówczas miejsce trzy fale osadnictwa polskiego, zwane „gorączką brazylijską”. W ich wyniku do Brazylii przybyło ponad sto tysięcy emigrantów polskich. Ponad połowa z nich wywodziła się z Królestwa, 25 tys. z Galicji. Była to emigracja chłopska z niewielkim udziałem inteligencji. Istotnym magnesem były warunki klimatyczne sprzyjające uprawie roli, takie znaleźli Polacy w południowych stanach przybranej ojczyzny (Parana, Santana, Rio Grande do Sul). Choć warunki do uprawy i hodowli były zdecydowane lepsze niż na ziemiach polskich, to jednak początki nie były łatwe. Ziemia była przekazywana bezpłatnie, ale najczęściej była to dżungla, którą należało wykarczować, trzeba było również pobudować sobie dom, więc początkowo Polacy mieszkali w szałasach.  Po budowie zagród budowano szkoły i kościoły. Znaczący wkład w kształtowanie polskiej społeczności wniosło duchowieństwo. 
W 1899 r. do Brazylii dotarł sam Roman Dmowski. Przybył tu po namowach galicyjskich działaczy ruchu narodowego, którzy przekonywali go do wykorzystania potencjału brazylijskich Polaków do próby wydzielenia z terytorium Brazylii nowego państwa polskiego. Swoją wyprawę do Ameryki Południowej poprzedził pobytem w Londynie i wnikliwymi studiami sytuacji emigracji. Owocem tych badań była książka Wychodztwo i osadnictwo. Dziewięciomiesięczny pobyt i naoczna analiza sytuacji nie przekonały jednak lidera Narodowej Demokracji do poparcia tej śmiałej koncepcji. 

Od samego początku księża katoliccy, zakonnicy i siostry zakonne byli obecni wśród osadników, dzieląc z nimi trudy, służąc pomocą i radą w trudnych chwilach. Przy parafiach powstawały szkoły, które pełniły także funkcję ośrodków kultury. W 1912 r. Saporski został również pierwszym polskim posłem do parlamentu stanu Parana. 

Brazylia była krajem, który na forum międzynarodowym popierał odzyskanie przez Polskę niepodległości i pierwszym w Ameryce Południowej. który uznał niepodległość Polski. Nawiązanie oficjalnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy obu państwami nastąpiło w 1920 roku. W tym okresie emigracja znacząco osłabła, ale ze względu na trudną sytuację ekonomiczną odradzającej się Polski nie ustała. Dobre relacje między macierzą a nową ojczyzną opierały się na istnieniu Towarzystwa Brazylijsko-Polskiego im. Ruy Barbosy. Niestety w latach trzydziestych prezydent kraju Getulio Vargas rozpoczął politykę asymilacji poszczególnych narodowości, w efekcie ograniczono funkcjonalnie zarówno polskich organizacji jak i polskiej prasy. W niektórych przekazach pojawia się informacja, że niechęć do żyjących w odrębności polskich kolonii brała się z faktu, że w rejonie Kurytyby Polacy stanowili na tyle zorganizowaną siłę, że mogli pokusić się o stworzenie namiastki własnego państwa. Zwarte dotychczas polskie kolonie starano się więc rozproszyć po całym terytorium kraju. 
   
Wybuch II wojny światowej zainicjował kolejną falę wyjazdów Polaków za ocean. Po wojnie na skutek przejęcia władzy w Polsce przez komunistów proces ten tylko się nasilił. O ile emigracja sprzed I wojny dotyczyła głównie niewykształconego stanu chłopskiego, tak po wojnie, do Brazylii zaczęła napływać polska inteligencja, która zaczęła zasiedlać największe brazylijskie miasta. Zaczęły również słabnąc więzi brazylijskich Polaków z macierzą. Sytuacja diametralnie się zmieniła po wyborze kardynała Karola Wojtyły na papieża. Brazylijscy Polacy zaczęli być dumni ze swoich polskich korzeni, a tym samym zaczęło rosnąć zainteresowanie polskimi tradycjami i kulturą. Według różnych danych liczebność polskiej diaspory szacuje się od około 800 tysięcy do nawet 1,5 miliona. Polacy w brazylijskich wioskach zachowali praktycznie niewiele różniący się język polski od tego jakim posługiwali się Polacy 100 lat temu. wieku, co samo w sobie stanowi niezwykłą wartość i okazję do badań. 
Dziś Brazylia, to 210-cio milionowe państwo, które mimo ogromnych dysproporcji w rozwoju i obszarów biedy, dynamicznie się rozwija, posiadając ogromny potencjał gospodarczy, dlatego zasoby brazylijskiej Polonii warto wzmacniać i wykorzystać celem intensyfikacji współpracy gospodarczej korzystnej dla obu państw. 
Arkadiusz Miksa 
 

Źródło: Arkadiusz Miksa

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną