Niespodziewany kandydat na listach PO
Nikt się raczej nie spodziewał takiego kandydata na listach PO. Donald Tusk zdecydował, żeby z jego partii startował Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Tusk ogłosił: "Podjęliśmy decyzję o starcie w tej kampanii na listach wspólnie z innymi środowiskami, poproszę na scenę Michała Kołodziejczaka z Agrounii".
Kołodziejczak powiedział: "Dzisiaj mamy stan wyższej konieczności, a ten projekt jest nieszablonowy, ale zrobię wszystko, żeby ten projekt był wiarygodny".
PiS przypomniał od razu co Kołodziejczak mówił o PO. "Zdradziliście Polską Wieś. Teraz na listach macie sympatyka Putina. Komu służycie?" - skomentował Mateusz Morawiecki.
Przemysław Czarnek był bardziej wylewny: "Ostateczna kompromitacja Agrounia i Kołodziejczaka. Idą do wyborów z list Platformy, która: — utrzymywała w totalnej nędzy mieszkańców wsi, skazując wielu z nich na kupno podstawowych produktów »na zeszyt«, — przekazywała absolutnie głodowe emerytury polskim rolnikom, — podniosła wiek emerytalny kobiet na wsi o 12 lat, — nie miała »piniendzy« na najmniejsze nawet świadczenia dla dzieci i rodzin na wsi, — kazała jeździć po zrujnowanych i zdewastowanych drogach gminnych i powiatowych, — nie miała »piniendzy« na wysokie dopłaty do ubezpieczeń rolniczych, — itp. itd. jest tego dużo więcej. Zdrada!".
Kołodziejczak miał wcześniej startować z list PSL, ale nie zgodził się na to Szymon Hołownia.
Źródło: Onet