Skandaliczne słowa kandydata Nowoczesnej. Usunięto go z listy
Marcin Gołaszewski, przewodniczący Nowoczesnej w Łodzi, został wyrzucony z list wyborczych KO potem jak w niewybrednych słowach narzekał na 7. miejsce na liście.
Gołaszewski w lokalnej TV TOYA oświadczył, że został "wyd...ny", a potem napisał, że jest "w*******u". Przewodniczący Nowoczesnej w Łodzi jest jednocześnie przewodniczącym rady miasta i profesorem. Takie słowa niestety ukazują poziom opozycji totalnej. Potem się zreflektował i powiedział, że 7 to "szczęśliwa liczba", ale dla KO było już za wiele. Skreślono go z listy.
Po wszystkim Gołaszewski napisał: "Polska jest najważniejsza, Łódź jest w moim sercu. Z mediów otrzymałem informację o wykreśleniu mnie z list KO w Łodzi. To trudny moment. Zawsze byłem i będę z Mieszkańcami - także teraz zbieram podpisy na jednym z rynków Łodzi pod listami KO. Czas emocji minął. Teraz jest czas walki o Polskę. Nie liczą się prywatne ambicje, honor i duma - liczy się Polska i Łódź - moja ukochana Łódź. Października 15 pogonimy Kaczyńskiego. W tym trudnym dla mnie momencie jestem silny siłą Mieszkańców, Łodzian i Polaków. Bądźmy razem. Już wiem, czym jest polityka…".
Co ciekawe, polityk ujawnił, że PO nie dotrzymuje słowa, a politycy Nowoczesnej są spychani na gorsze miejsca.
Źródło: Onet