Kolejni paneliści rezygnują z udziału w Campus Polska. Orłoś ostro skrytykował organizatorów

0
0
2
Maciej Orłoś
Maciej Orłoś / Autorstwa Ralf Lotys (Sicherlich), CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=73157124

Maciej Orłoś należy do grona kolejnych osób, które rezygnują z udziału w panelu Campus Polska.

Orłoś napisał w oświadczeniu: "Od kilku lat w programie na moim kanale YT „W Telegraficznym Skrócie” komentuję wydarzenia polityczne, głównie krajowe, skupiając się w znacznej mierze na krytyce nieodpowiedzialnych czy głupich decyzji rządu, a szerzej mówiąc – Zjednoczonej Prawicy. Moja krytyka dotyczy także tego co dzieje się w TVP i całości mediów publicznych.
Kibicuję szeroko rozumianej opozycji demokratycznej i szczerze życzę im wygranej w wyborach. Mam bowiem wielką nadzieję, że po przejęciu przez nią władzy odetchniemy od populizmu, od nieodpowiedzialnych decyzji rządzących, a Telewizja Polska stanie się naprawdę stacją publiczną. Czy jestem „symetrystą”? To zależy jak zdefiniujemy to pojęcie. Z pewnością nie jestem za bezkrytycznym popieraniem działań jakiejkolwiek grupy politycznej, przymykaniem oka na złe decyzje czy wypowiedzi. Z pewnością jestem też przeciwny nienawistnym komentarzom w mediach społecznościowych, hejtowaniu każdego, kto ośmieli się nie popierać w stu procentach linii programowej danej partii. Jestem za tym, żeby media publiczne były wolne od nacisków politycznych oraz cenzury, lub autocenzury. Obecny model obowiązujący w TVP polega na tym, że realizuje ona w stu procentach założenia propagandowe obecnej władzy. Nie wyobrażam sobie, że kiedy władza się zmieni, TVP pozostanie w podobny sposób zależna od partii politycznych".
Dodał też: "Dziennikarze muszą mieć zagwarantowaną wolność wypowiedzi, swobodę, niezależność. To podstawowe założenia tego zawodu. Założenia wydarzenia Campus Polska Przyszłości – jak rozumiem – są zbieżne z tym, o czym powyżej napisałem. Dlatego też z przykrością i ze zdziwieniem przyjąłem informację o odwołaniu „Panelu symetrystów” podczas Campusu Polska Przyszłości 2023. Rozumiem i popieram Marcina Mellera, który nie zgodził się poprowadzić panelu bez udziału Grzegorza Sroczyńskiego. Rozumiem wyjaśnienia Sroczyńskiego dotyczące jego polemiki z grupą zagorzałych zwolenników PO Silni Razem. Rozumiem argument, że polemika z tą grupą to działanie na rzecz Koalicji Obywatelskiej. I nie rozumiem decyzji organizatorów Campusu, by wykluczyć Grzegorza Sroczyńskiego z udziału w panelu – za to, że na antenie TOK FM mówił to co myślał, w dobrej sprawie zresztą. Aspektem dodatkowo podnoszącym poziom absurdu tej sytuacji jest fakt, że chodzi o panel „symetrystów”, a więc można się było przecież spodziewać, że nie są to ludzie czołobitnie, bezkrytycznie nastawieni do – w tym przypadku PO, czy szerzej – KO. Cenzura, blokowanie wolności słowa, eliminowanie dziennikarzy mających własne zdanie, myślących niezależnie, walczących o prawdę – nie jest dobrym rozwiązaniem. I świadczy niestety o braku zrozumienia istoty pracy dziennikarzy czy komentatorów.  W związku z powyższym, by dać wyraz niezgody na zamykanie ust dziennikarzom, postanowiłem zrezygnować z udziału w panelu dotyczącym mediów publicznych, który zaplanowany jest na sobotę 26 sierpnia i dobędzie się w ramach Campusu Polska Przyszłości 2023".

Źródło: Interia/Facebook

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną