Nie żyje słynny Polak. "Będzie nam go brakowało"
Media poinformowały dziś o śmierci wielkiego Polaka. Oto o kim mowa.
Dziś polskie media poinformowały o śmierci słynnego polskiego tenora - Zdzisława Zaczyka, który swoje ostatnie chwile spędził w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Zmarł w nocy z czwartku na piątek. Miał 97 lat.
"Był bardzo pogodnym, ciepłym i życzliwym człowiekiem, będzie nam Go bardzo brakowało... Żonie - naszej Koleżance - Agnieszce Byrskiej składamy ogromne wyrazy współczucia"
-napisał ZASP.
Przypomnijmy, że w 2015 roku on i jego żona zdecydowali się przeprowadzić do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich, aby otrzymywać profesjonalną opiekę.
"W momencie, w którym przyszło do pakowania się, serce mi zabiło. Mąż w pierwszej chwili powiedział: "Nie, ja się nigdzie nie wyprowadzam", ale kuzynka powiedziała: "Wszystko jest już załatwione, nie dacie sobie tutaj sami rady". Przeprowadziliśmy się"
-mówiła w rozmowie z mediami jego żona Agnieszka Byrska-Zaczyk.
"Z ogromnym żalem i smutkiem informujemy, że dziś w nocy w Skolimowie, odszedł wspaniały tenor - Zdzisław Zaczyk, uczeń Ady Sari. Debiutował 16 lutego 1954 r. na scenie Operetki Warszawskiej, gdzie zagrał w pierwszej premierze, inaugurującej działalność nowej placówki (...)"
-czytamy w ZASP.
"Był Hubertem w "Cnotliwej Zuzannie" Jeana Gilberta, Edwinem w "Księżniczce Czardasza" Emmericha Kalmana, Księciem Gigi, a także Alfredem w "Zemście nietoperza" Johana Straussa. Orfeuszem w "Orfeuszu w piekle" Jakuba Offenbacha. I można by tak wymieniać bez końca…”,
-dodano.
Źródło: Redakcja