Prokuratura zastanawia się co zrobić z Giertychem

Prokuratura Regionalna w Lublinie zastanawia się co dalej ze śledztwem w sprawie Polnordu i łączonym z tą sprawą Romanem Giertychem. Na pewno nie ma mowy o jego umorzeniu. Jak powiedział Onetowi prokurator Andrzej Jeżyński, rzecznik prasowy lubelskiej Prokuratury Regionalnej, trwają analizy treści przepisów w celu ustalenia, jaki jest możliwy kolejny krok prokuratury w obecnym stanie prawnym.

W październikowych wyborach Roman Giertych zdobył mandat poselski. 13 listopada br. złożł ślubowanie i został pełnoprawnym posłem na Sejm RP. To pokrzyżowano plany prokuratorom, którzy prowadzą śledztwo w sprawie domniemanego wyprowadzenia ze spółki Polnord ok. 92 mln zł. Postępowanie toczy się od kilku lat. Jeszcze przed wyborami prokuratura chciała postawić Giertychowi kolejne zarzuty, ale okazało się to bezskuteczne. Przebywający za granicą Roman Giertych nie stawił się na żadne z ponad stu wezwań do prokuratury.

Co dalej będzie działo się z toczonym śledztwem?

Jak dowiedział się wspomniany portal, Prokuratura Regionalna w Lublinie obecnie analizuje stan prawny. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, jaki będzie następny ruch prokuratury. Wątpliwości budzi to, czy w tej sprawie Roman Giertych może zasłaniać się immunitetem poselskim. Wszak w Ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora znajduje się zapis, z którego wynika, że immunitet procesowy "nie ma zastosowania w postępowaniu karnym, wszczętym przed dniem ogłoszenia wyników wyborów, wobec osoby, która została wybrana na posła lub senatora". A śledztwo dotyczące spółki Polnord wszczęto jeszcze przed wyborami. Prokuratura mogłaby powołać się na wspomniany zapis, ale jeszcze nie podjęła w tej sprawie decyzji.