Bp Barron nie zgadza się z raportem Synodu o synodalności w sprawie "rozwoju nauczania moralnego"

1
0
1
Bp Robert Barron
Bp Robert Barron / Autorstwa Frank Licorice - https://www.flickr.com/photos/118175464@N04/14260659474/, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=32960102

Biskup Robert Barron powiedział, że "szczerze nie zgadza się" z końcowym raportem Synodu o synodalności, w którym stwierdzono, że postęp w nauce wymaga ewolucji w nauczaniu moralnym Kościoła na temat ludzkiej seksualności.

W opublikowanej w tym tygodniu refleksji biskup Winona-Rochester w stanie Minnesota powiedział, że "niepokojące" jest to, że członkowie niemieckiej konferencji biskupów już "używają języka raportu synodalnego, aby uzasadnić poważne przeformułowania nauczania Kościoła na temat seksualności".

Barron odniósł się w szczególności do sugestii, że "postęp w naszym naukowym zrozumieniu będzie wymagał ponownego przemyślenia naszego nauczania seksualnego, którego kategorie są najwyraźniej nieodpowiednie do opisania złożoności ludzkiej seksualności" w dokumencie podsumowującym.

Nazwał ten język "protekcjonalnym wobec bogato wyrażonej tradycji refleksji moralnej w katolicyzmie", w tym teologii ciała opracowanej przez św. Jana Pawła II.

"Twierdzenie, że ten wielowarstwowy, filozoficznie poinformowany, teologicznie gęsty system nie jest w stanie poradzić sobie z subtelnościami ludzkiej seksualności, jest po prostu absurdalne" - powiedział Barron.

"Ale głębszym problemem jest to, że ten sposób argumentacji opiera się na błędzie kategorii - a mianowicie, że postęp w naukach jako taki wymaga ewolucji w nauczaniu moralnym" - dodał.

"Weźmy przykład homoseksualności. Biologia ewolucyjna, antropologia i chemia mogą dać nam świeży wgląd w etiologię i fizyczny wymiar pociągu do osób tej samej płci, ale nie powiedzą nam nic o tym, czy zachowanie homoseksualne jest dobre czy złe. Odpowiedź na to pytanie należy do innego rodzaju dyskursu".

Biskup zauważył również, że podczas dyskusji na październikowym zgromadzeniu synodalnym istniało "postrzegane napięcie między miłością a prawdą", szczególnie w kwestii dotarcia do społeczności LGBT.

"Praktycznie wszyscy uczestnicy synodu uważali, że osoby, których życie seksualne odbiega od normy, powinny być traktowane z miłością i szacunkiem, i jeszcze raz brawo dla synodu za tak zdecydowane podkreślenie tej kwestii duszpasterskiej. Ale wielu uczestników synodu uważało również, że prawda moralnego nauczania Kościoła w odniesieniu do seksualności nigdy nie powinna być odkładana na bok" - powiedział Barron.

Dodał, że bardziej trafne byłoby stwierdzenie, że może istnieć "napięcie między przyjęciem a prawdą", ponieważ "kiedy terminy te są właściwie rozumiane, nie ma prawdziwego napięcia między miłością a prawdą, ponieważ miłość nie jest uczuciem, ale aktem, w którym ktoś chce dobra drugiej osoby".

"Dlatego nie można autentycznie kochać kogoś innego, jeśli nie ma prawdziwego postrzegania tego, co jest naprawdę dobre dla tej osoby" - powiedział.

Barron nie był jedynym biskupem, który w tym tygodniu podkreślił dyskusję Synodu o Synodalności na temat relacji między "miłością a prawdą".

Źródło: CatholicAgencyNews

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną