Harris: USA w żadnym wypadku nie zezwolą na przymusową relokację Palestyńczyków
Wiceprezydent Kamala Harris powiedziała podczas sobotniego spotkania z prezydentem Egiptu Abdelem Fattahem el-Sisim, że Waszyngton nie zezwoli na przymusową relokację Palestyńczyków ani na przesunięcie obecnych granic Strefy Gazy.
"Pod żadnym pozorem Stany Zjednoczone nie zezwolą na przymusową relokację Palestyńczyków ze Strefy Gazy lub Zachodniego Brzegu Jordanu, oblężenie Strefy Gazy lub zmianę granic Strefy Gazy" - powiedziała Harris, zgodnie z oświadczeniem biura wiceprezydenta.
Wiceprezydent, która obecnie przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na szczycie COP 28 w Dubaju, była na pierwszej linii amerykańskich wysiłków dyplomatycznych, rozmawiając z przywódcami Egiptu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Jordanii podczas szczytu klimatycznego.
Harris powiedziała w sobotę, że podczas gdy Stany Zjednoczone wspierają "uzasadnione cele wojskowe" Izraela w Strefie Gazy, cierpienie cywilów w enklawie jest zbyt duże. Wiceprezydent powiedziała, że rozmawiała szczegółowo z kilkoma kluczowymi przywódcami w regionie na temat oczekiwań USA w odniesieniu do planowania po zakończeniu konfliktu.
"Zginęło zbyt wielu niewinnych Palestyńczyków. Szczerze mówiąc, skala cierpienia ludności cywilnej oraz obrazy i filmy pochodzące ze Strefy Gazy są druzgocące" - powiedziała Harris na konferencji prasowej w Dubaju. "To naprawdę rozdzierające serce".
Izrael powiedział, że jego kampania wojskowa w Strefie Gazy ma na celu zniszczenie Hamasu, bojowniczej grupy islamistycznej odpowiedzialnej za atak terrorystyczny z 7 października, w wyniku którego zginęło ponad 1200 Izraelczyków, a kolejnych 240 zostało wziętych jako zakładnicy.
Jednak regionalni przywódcy, tacy jak król Jordanii Abdullah II, wyrazili obawy, że Izrael może wykorzystać konflikt do przejęcia części Strefy Gazy lub wydalenia jej palestyńskich mieszkańców.
Nie jest jasne, jaką rolę Izrael planuje odegrać po zakończeniu konfliktu. Premier Benjamin Netanjahu powiedział CNN w listopadzie, że rola Izraela w zakresie bezpieczeństwa w powojennej Strefie Gazy będzie "nadrzędną, daleko idącą otoczką wojskową", ale nie wyjaśnił, co to oznacza.
Podczas spotkania Harris i Sisi omówili "pomysły na planowanie po zakończeniu konfliktu w Strefie Gazy, w tym wysiłki na rzecz odbudowy, bezpieczeństwa i zarządzania", czytamy w oświadczeniu.
"Ona (Harris) podkreśliła, że wysiłki te mogą odnieść sukces tylko wtedy, gdy będą prowadzone w kontekście jasnego horyzontu politycznego dla narodu palestyńskiego w kierunku własnego państwa kierowanego przez zrewitalizowaną Autonomię Palestyńską i będą miały znaczące wsparcie ze strony społeczności międzynarodowej i krajów regionu".
Harris rozmawiała również z emirem Kataru po tym, jak negocjacje w sprawie wznowienia przerwy w działaniach wojennych między Izraelem a Hamasem wydawały się załamać w sobotę, według urzędnika Białego Domu.
Harris uczestniczyła w dziesiątkach rozmów między prezydentem Joe Bidenem a premierem Izraela od początku wojny, a także w rozmowach między Bidenem a emirem Kataru i prezydentem Egiptu.
Podczas gdy Izrael i Hamas kontynuowały negocjacje za pośrednictwem mediatorów w piątek, biuro izraelskiego premiera ogłosiło w sobotę, że odwołali swój zespół negocjatorów i osiągnęli "ślepy zaułek" w rozmowach.
Źródło: CNN